PlusLiga SEZON 2010/2011

KLASYFIKACJA KOŃCOWA

POSEZONOWE REFLEKSJE

Sezon ligowy 2010/2011 wystartował według nowej formuły i był niezwykle długi i męczący, a wielu kibiców zapamięta go jako nieustanne pasmo zmiany terminów rozgrywania meczów. Jedynymi zadowolonymi byli działacze PlusLigi i PZPS-u, którzy głusi na krytykę z samozadowoleniem dziecka twierdzili, że oto udało im się stworzyć coś niezwykłego.

Zespoły grały więc najpierw w rundzie zasadniczej (mecz i rewanż), po której podzielone zostały na dwie grupy: medalową i spadkową. Pierwsza składała się z sześciu zespołów, a druga z - czterech. Znów taki sam układ gier, z tym że drużyny zachowywały wszystkie wcześniej zdobyte punkty. Po rozegraniu kolejnej serii systemem: mecz i rewanż pierwsze cztery drużyny przystąpiły do walki o medale, według rozkładu: pierwszy z czwartym, a drugi z trzecim w półfinale.

Zdecydowanym liderem rozgrywek okazała się Skra, której siłą był stabilny skład i ogromne doświadczenie zdobyte w Lidze Mistrzów i Klubowych Mistrzostwach Świata. Wystarczy powiedzieć, że bełchatowianie zajęli pierwsze miejsce przed fazą play-off, zdobywając 73 punkty. Druga Resovia była o 16 punktów gorsza. To właśnie wicelider tabeli pokonał Skrę w 3. kolejce, ale potem było już tylko pasmo zwycięstw. Na koniec ta sztuka udała się dopiero Politechnice w ostatniej kolejce drugiej rundy zasadniczej. O pozostałe miejsca walczyły wspomniana Resovia, AZS Częstochowa, ZAKSA i Politechnika. Ostatecznie przed play-offami tabela ułożyła się zgodnie z przewidywaniami fachowców. Na drugim miejscu utrzymała się Resovia, trzecia była ZAKSA, a czwarty AZS Częstochowa. No, może lokata tego zespołu była niespodzianką.

W play-offach, w których nikt nie chciał trafić na Skrę, ZAKSA zagrała z Resovią, z którą przegrała rok temu i dwa lata wstecz walkę o medale, a ostatnimi laty schodziła też pokonana w play-offach o piąte miejsce w lidze. Tym razem to kędzierzynianie odnieśli pewne zwycięstwo (3:1) w meczach i mogli się skupić na trzecim finale w tym sezonie. Niektórzy wróżyli nawet, że zadowoleni z tego faktu siatkarze ZAKSY nie podejmą już walki, ale mylili się. Jak twierdzili fachowcy, ZAKSA zagrała jedne z najlepszych finałów w ostatnich latach, po których szkoleniowiec siedmiokrotnych mistrzów Polski mógł powiedzieć: "Dziękuję wam, chłopaki, za ten sezon, za to siódme mistrzostwo. Tylko my wiemy, z jakim trudem nam ono przyszło. To był najtrudniejszy finał Skry i uwierzcie mi, że wiem, co mówię, bo byłem przy boisku podczas każdego z nich." Natomiast Krzysztof Stelmach, trener ZAKSY mówił: "Ten sezon to wielki sukces. Wiadomo, że jak w finale się przegrywa, to człowiek sie smuci. Zarówno zawodnicy, jak i my trenerzy po żadnym finale nie byliśmy zadowoleni. Po dniu, dwóch docierało do nas, że osiągnęliśmy sukces, zrobiliśmy fajną robotę, daliśmy dużo satysfakcji ludziom z Kędzierzyna. Część osób może liczyła na więcej, inni uważali że będzie słabiej. Natomiast my wykonaliśmy swoje zadanie i czapki z głów przed moimi zawodnikami. Podziękowałem im za sezon i jestem z nich dumny za to, co demonstrowali podczas bardzo trudnych rozgrywek."

TERMINARZ

Faza zasadnicza

TERMINARZ

O miejsca 1-6

Play offy

sezonu 2010/2011