PLS SEZON 2007/2008
KLASYFIKACJA KOŃCOWA
| 1. |
Skra Bełchatów |
| 2. |
AZS Częstochowa |
| 3. |
PZU AZS Olsztyn |
| 4. |
Jastrzębski Węgiel |
| 5. |
Resovia Rzeszów |
| 6. |
ZAKSA Kędzierzyn |
| 7. |
Płomień Sosnowiec |
| 8. |
Jadar Radom |
| 9. |
Politechnika Warszawa |
| 10. |
Delecta Bydgoszcz |
POSEZONOWE REFLEKSJE
Po forsownym sezonie mecze o podział medali przebiegły niespodziewanie gładko. Emocje skończyły się w półfinałach. Po raz czwarty z rzędu stolicą polskiej siatkówki został Bełchatów.
Wydawało się przed sezonem, że batalia o złoto rozegra się między Bełchatowem a Olsztynem. Oba kluby zgromadziły konstelację gwiazd i na papierze miały wszelkie argumenty, by resztę stawki pozostawić w głębokim cieniu. Skra zagrała na swoim poziomie i jeśli nie liczyć niepowodzenia w Pucharze Polski, zrealizowała wytyczone cele.
Rozczarował Mlekpol AZS Olsztyn. Zespól budowany z myślą o przerwaniu bełchatowskiego panowania nie błyszczał w rundzie zasadniczej i z najwyższym trudem awansował do puli medalowej. Na koniec zdobył medal, ale brąz to wynik daleki od oczekiwań i jeszcze dalszy od poniesionych nakładów.
O dwa pozostałe miejsca w czwórce miały walczyć zespoły z Jastrzębia, Częstochowy, Rzeszowa i Kędzierzyna całego kwartetu najlepiej wypadli częstochowianie, chociaż ani budżet, ani początkowy wynik nie wskazywały na równie szczęśliwe zakończenie sezonu. Akademicy grali widowiskowo i skutecznie. Do sensacyjnie zdobytego Pucharu Polski dołożyli srebrny medal. Piękny wizerunek nadszarpnęli dwoma nieudanymi występami w rundzie finałowej, ale w ostatnim meczu sezonu odbudowali reputację dzięki „pięknej porażce” z sięgającą po czwarte złoto Skrą Bełchatów.
Obok Olsztyna największym przegranym jest Jastrzębski Węgiel, bo aspiracje były znacznie większe niż osiągnięty wynik. W ostatniej fazie czegoś wyraźnie zabrakło. Jedni twierdzą, że zdrowia, inni źródeł niepowodzenia upatrują w upadku ducha po porażce w półfinałowym maratonie z Częstochową. Asseco Resovia nie zdołała poprawić ubiegłorocznego wyniku, ale zrobiła wyraźny postęp. Start w finale Challenge Cup i dramatyczne boje o wejście do strefy medalowej wystawiają jej jak najlepsze świadectwo. A mogło być jeszcze lepiej, bo na palcach jednej ręki można policzyć mecze zagrane w optymalnym zestawieniu, na co z jednej strony złożyły sie kontuzje, z drugiej – dość ryzykowne decyzje kadrowe, które nie pozostały bez wpływu na konsolidację zespołu.
ZAKSA Kędzierzyn miał w tym sezonie zamieszać, ale poza kilkoma pojedynczymi sukcesami odniósł tez kilka zaskakujących porażek i nie odegrał roli do jakiej był w zamyśle predestynowany. Iskra nadziei wróciła na chwilę w pierwszej rundzie play-off po zwycięstwie w Jastrzębiu, ale potem było już tylko gorzej, co oznacza, że próbę nawiązania do chlubnej przeszłości trzeba chyba zacząć od nowa, a ściślej od nowatorskiego spojrzenia na budowę drużyny.
Liga obfitowała w niespodzianki. Autorami jednej z najpiękniejszych byli siatkarze z Sosnowca, którzy zdaniem większości fachowców mieli być chłopcami do bicia. Nie byli i nie dość, że bez większych dramatów uwolnili się ze strefy zagrożenia, to ambitnie grali do końca, jakby chcieli pokazać, że w świecie pieniądza duch nie przestał być pojęciem ze szkolnych czytanek.
Dość bezbarwnie, choć nie bez epizodycznych sukcesów minął sezon w Warszawie, Radomiu i Bydgoszczy. Radomianie zadowolenie z osiągnięcia „:strefy świętego spokoju” na koniec mocno spuścili z tonu. Na podobny komfort nie mogli sobie pozwolić siatkarze dwóch pozostałych drużyn. Bezpośrednie konfrontacje w obronie statusu zakończyły się porażką bydgoszczan, którzy po dwóch sezonach opuszczają PLS. Politechnika w nagrodę dostanie jeszcze jedną szansę w barażach z drugim zespołem bezpośredniego zaplecza. Niektórzy komentatorzy podkreślają, że był to najlepszy sezon w dziejach polskiej siatkówki ligowej. Czy rzeczywiście najlepszy? Nie będziemy się spierać, tym bardziej, że trudno znaleźć jednoznaczne kryterium oceny. Nam na przykład zabrakło emocji w rundzie finałowej, ale przyznajemy, że zakończona właśnie edycja była udana i – co równie ważne – potwierdziła wzrost potencjały polskiej siatkówki w Europie
Źródło: Świat Siatkówki
TERMINARZ
Faza zasadnicza