Sezon 2011/2012
VIII kolejka PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn vs. Jastrzębski Węgiel
(25:14, 27:25, 18:25, 23:25, 13:15)
Składy:
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Czarnowski, Kaźmierczak, Samica, Ruciak, Gacek (L) oraz Kapelus, Witczak, Pilarz, Gladyr, Warda;
Jastrzębie: Łasko, Vinhedo, Gawryszewski, Holmes, Bartman, Kubiak, Rusek (L) oraz Throton, Polański, Nemer, Bozko.
Z "wysokiego C" rozpoczęli konfrontację z Jastrzębskim Węglem zawodnicy ZAKSY, lecz niestety później stracili rozmach i ostatecznie przegrali 2:3. Falowanie gry zapewne jest wynikiem długiej przerwy w rozgrywkach, która wytrąciła zespoły z rytmu meczowego. W efekcie na parkiecie obserwowaliśmy wspaniałe bloki, ataki i obrony, ale nie brakowało też zepsutych zagrywek czy błędów przyjęcia. To właśnie te ostatnie zaważyły na tym, że kędzierzyńscy siatkarze przegrali końcówkę czwartej odsłony, aby potem ulec w tie-breaku.
Jednakże początek spotkania stał pod znakiem znakomitej gry kędzierzynian w bloku, którzy bez problemów odczytywali zamiary rozgrywającego Venhedo. Zawodnicy ZAKSY rozpoczęli od ataku Samici. Potem Patryk Czarnowski zablokował Michała Kubiaka, Samica popisał się asem, zaś Rouzier skończył dwie kontry i na tablicy było 7:2. Nasi zawodnicy wcale nie zamierzali zwalniać i za moment Wojtek Kaźmierczak zapunktował blokiem: najpierw na Łasce, a następnie na Kubiaku (11:4). Jeśli doliczyć do tego znakomitą grę Rouziera i "Samika" na siatce, to nie dziwi, że przewaga kędzierzynian cały czas się powiększała. W rezultacie już po chwili nasz zespół prowadził 24:14, a chwilę później cieszył się z wykorzystanego setbola, kiedy to Rouzier z Czarnowskim po raz kolejny zablokowali Kubiaka.
Sroga porażka chyba podrażniła ambicję przyjezdnych, bowiem na początku II seta przystąpili do ataku. Punkt Kubiaka z przechodzącej, dotknięcie siatki Pawła Zagumnego i kontra Gawryszewskiego pozwoliły jastrzębianom "odjechać na 2 oczka"(3:5). Po przerwie technicznej kędzierzynianie przystąpili do kontrataku i wyrównali za sprawą błędu Bartmana, ataku Rouziera oraz Kaźmierczaka (10:10). Od tego momentu trwała walka cios za cios, ale na II przerwie technicznej znów prowadzili siatkarze trenera Bernardiego, gdyż świetnym atakiem z krótkiej, a następnie blokiem piłki przechodzącej popisał się Polański (14:16). Prowadzenie gości utrzymało się jeszcze przez chwilę, ale kędzierzynianie nie zamierzali zasypiać gruszek w popiele.
Sprawy w swoje ręce wziął francuski duet, bowiem Guillaume Samica zaatakował skutecznie w 9. metr, zaś Antoine Rouzier dwukrotnie rozgromił swoją zagrywką przyjmujących rywali, czym doprowadził do wyrównania (22:22). Niestety, błąd zagrywki kędzierzynian sprawił, że pierwszą piłkę setową mieli jastrzębia, ale skuteczny atak Rouziera oraz błąd ataku jastrzębian sprawił, że role się odwróciły. Ostatecznie 2 piłka setowa została wykorzystana przez Samica'ę (27:25) i kędzierzynianie prowadzili już 2:0.
Trzeci set znów był bardzo wyrównany. Jastrzębianie już na początku wywalczyli jednopunktowe prowadzenie za sprawą kontry Bartmana (3:4) i stan ten utrzymywał się przez kolejne akcje. Dopiero tuż przed II przerwą techniczną przyjezdni zdołali wypracować większą przewagę. Kontry Bartmana i Łaski, w połączeniu z autowym atakiem Wojtka Kaźmierczaka sprawiły, że na tablicy wyników było 12:16. Coraz lepsza gra zawodników z Jastrzębia sprawiała coraz większe problemy naszym siatkarzom i w efekcie już po chwili kolejne punkty dołożył atakiem Kubiak, a także Holmes blokujący "Samika" (18:13). Końcówka przebiegała już bez wielkich emocji i ostatecznie nasi zawodnicy przegrali 18:25.
Prawdziwy horror przyniosła IV odsłona. Jastrzębianie rozpoczęli od bardzo dobrej gry i w efekcie już po chwili prowadzili 4:6. Kędzierzynianie jednak nie zamierzali łatwo odpuścić i za sprawą ataków Ruciaka i Rouziera oraz błędu Łaski przejęli inicjatywę (8:7). Jednakże już po chwili Michał Ruciak nadział się na blok, Rouzier uderzył w aut, Holmes zapunktował z krótkiej i nasi rywale znów prowadzili 3 oczkami (8:12). Kolejne akcje raczej nie przybliżały kędzierzynian do wyrównania, bowiem popełniali oni bardzo dużo błędów i w efekcie na II przerwie technicznej przegrywali 11:16. Jednakże po rozmowie z Krzysztofem Stelmachem w zespół wstąpiły nowe siły. Sprawy w swoje ręce wziął Antoine Rouzier, do którego Paweł Zagumny posyłał większość piłek i już po chwili ZAKSA traciła tylko 2 oczka (16:18).
Po czasie dla trenera Bernardiego Francuz kontynuował swoją dobrą grę, a w zdobywaniu punktów pomógł mu Juryj Gladyr, który doprowadził do wyrównania (19:19). Niestety, już po chwili asem popisał się Michał Kybiak, czym nieco ostudził nastroje w kędzierzyńskiej hali (21:23). Nie pomogły 2 bloki Pawła Zagumnego, którymi rozgrywający ZAKSY doprowadził do wyrównania, bowiem ostatecznie górą byli Polański i Łasko, którzy to wyrównali stan tego spotkania.
O wszystkim miał decydować tie-break, a ten zaczął się dla kędzierzynian wyjątkowo źle. Już na początku Holmes z Bartmanem wyprowadzili Jastrzębski Węgiel na prowadzenie 0:3. Kędzierzynianie jednak nie mieli zamiaru tak łatwo oddawać tego spotkania. Już po chwili asem popisał sie Guillaume Samica, a goście popełnili błąd w ataku i w efekcie ZAKSA odzyskała inicjatywę (5:6). Od tego momentu wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie (5:6, 7:8, 10:9) aż do stanu 10:10. Wówczas to Rouzier uderzył w aut, Gacek nie przyjął zagrywki Holmmesa i jastrzębianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Tę minimalną przewagę przyjezdni dowieźli już do końca V partii, którą ostatecznie zwyciężyli po ataku Łukasza Polańskiego (13:15).
Jastrzębianie zainkasowali zwycięstwo i są pierwszym pogromcą ZAKSY w tym sezonie, ale chyba w pełni nie mogą być zadowoleni z tego meczu. Kędzierzynianie także nie zagrali dobrych zawodów, bowiem ich gra była bardzo nierówna i zmieniała się z seta na set. Niestety, nasi siatkarze zbyt wiele punktów oddali rywalom w postaci prostych błędów, aby myśleć o zwycięstwie w całym meczu. Tymczasem Bernardi miał w swoim składzie Łukasza Polańskiego, który debiutując w PlusLidze zagrał znakomite zawody i odnotował 75% skuteczności w ataku.
Autot: Jacek Żuk
Obejrzyj fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
G. Samica
|
34% |
M. Ruciak
|
22% |
P. Czarnowski
|
19% |
A. Rouzier
|
9% |
P. Zagumny
|
9% |
W. Kaźmierczak
|
3% |
P. Gacek
|
3% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Zbigniew Bartman (Jastrzębski Węgiel):
Cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa, tym bardziej, że spotkanie rozpoczęliśmy bardzo słabo. Po pierwszym tragicznym secie udało nam się wrócić do meczu. Możemy ubolewać nad tym, ze gdyby nie ta druga partia przegrana w końcówce, to wywieźlibyśmy z Kędzierzyna trzy punkty. Nie powinniśmy jednak prowadzić takich dywagacji, ponieważ jest to bardzo trudny teren i zdobyte dzisiaj dwa oczka powinny cieszyć.
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Bardzo chcieliśmy utrzymać zwycięską passę, ale niestety nie udało się. Zagraliśmy dzisiaj nie najlepszy mecz. Prawie wszystkie sety rozstrzygały się w końcówkach. Szkoda tylko, że nie udało nam się przechylić szali zwycięstwa na naszą stronę. Uważam, że do dzisiejszego wyniku przyczynił się fakt, że nie zrobiliśmy przeciwnikom większej szkody zagrywką. Przed nami jeszcze wiele spotkań. Mam nadzieję, że powrócimy do pełni sił i z meczu na mecz będziemy grać coraz lepiej.
Lorenzo Bernardi (Jastrzębski Węgiel)
Początek meczu w naszym wykonaniu nie był najlepszy. Pozwoliliśmy się rozegrać naszym rywalom, co w przyszłości nie powinno się zdarzać. Na szczęście jednak w drugiej partii powróciliśmy do gry, dzięki czemu kibice byli świadkami ciekawej gry i zaciętych wymian. Chciałem szczególnie podziękować Łukaszowi Polańskiemu, który po raz pierwszy znalazł się w meczowej dwunastce oraz zadebiutował w grze. Pokazał się dzisiaj z bardzo dobrej strony.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn):
Ten mecz był dziwny, ponieważ gra była falowa zarówno z naszej strony, jak i ze strony Jastrzębskiego Węgla. Po dwóch setach poziom naszej gry spadł, nie potrafiliśmy wykorzystać szansy na zdobycie trzech punktów. Moja drużyna w ważnych momentach traciła punty po przyjęciu zagrywki, co nie powinno mieć miejsca. W tym spotkaniu brakowało rytmu. W kolejnych pojedynkach będziemy starali się go odzyskać.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|