Strona główna
Aktualności
Wywiady
Fotoreportaże
Filmy


Historia klubu
Sala Chwały
Sukcesy
Kędzierzyński Panteon Sławy
Skład
Nasi zawodnicy
Grali u nas
Trenerzy ZAKSY
Ciekawostki
Hala Azoty


Terminarz 2023/24
Tabela (2023/24)
Sezon 2022/23
Sezon 2021/22
Sezon 2020/21
Sezon 2019/20
Sezon 2018/19
Sezon 2017/18
Sezon 2016/17
Sezon 2015/16
Sezon 2014/15
Sezon 2013/14
Sezon 2012/13
Sezon 2011/12
Sezon 2010/11
Sezon 2009/10
Sezon 2008/09
Sezon 2007/08
Sezon 2006/07
Sezon 2005/06
Sezon 2004/05
Medalisci MP


Puchar Polski 2024
Puchar Polski 2023
Puchar Polski 2022
Puchar Polski 2021
Puchar Polski 2020
Puchar Polski 2019
Puchar Polski 2018
Puchar Polski 2017
Puchar Polski 2016
Puchar Polski 2015
Puchar Polski 2014
Puchar Polski 2013
Puchar Polski 2012
Puchar Polski 2011
Puchar Polski 2010
Puchar Polski 2009
Puchar Polski 2008
Puchar Polski 2007
Puchar Polski 2006
Puchar Polski 2005
Zdobywcy PP


Liga Mistrzów 23/24
Liga Mistrzów 22/23
Liga Mistrzów 21/22
Liga Mistrzów 20/21
Liga Mistrzów 19/20
Liga Mistrzów 18/19
Liga Mistrzów 17/18
Liga Mistrzów 16/17
Puchar CEV 14/15
Liga Mistrzów 13/14
Liga Mistrzów 12/13
Liga Mistrzów 11/12
Puchar CEV 10/11
Puchar CEV 09/10


O nas
Wygaszacze ekranu
Puzzle
Tapetki na pulpit
Galeria
Karykatury
Zawodnik miesiaca
Sondy

Liga Mistrzów 2020/2021


43 lata czekała klubowa siatkówka w Polsce, 26 lat czekało środowisko siatkarskie w Kędzierzynie-Koźlu na ten sukces, który swój wspaniały finał osiągnął w późny wieczór 1 maja w Weronie, kiedy to siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pokonali Trentino Voley i wygrali prestiżową Ligę Mistrzów.

A droga do tego sukcesu była niezwykle trudna. W fazie grupowej rozgrywanej ze względu na pandemię koronawirusa w formie dwóch turniejów (w Kędzierzynie- Koźlu i w Bełchatowie) rozstawiona ZAKSA zmierzyła się ze Skrą Bełchatów, Fenerbahce HDI Stambuł i Lindemans Aalst, tracąc w sześciu meczach zaledwie jeden punkt i trzy sety.

Jednak prawdziwa wspinaczka na siatkarski ośmiotysięcznik rozpoczęła się w fazie play-off. Tu mistrzowie Polski musieli pokonać najpierw naszpikowany gwiazdami zespół Cucine Lube Civitanova, kończąc rywalizację w złotym secie, kiedy to zagrywki Łukasza Kaczmarka przy piłce meczowej nie przyjął Osmany Juantorena, a następnie zmierzyć się z Zenitem Kazań. Tu też o wygranej zadecydował złoty set. Na koniec przyszedł mecz marzeń, wielki finał w Weronie z Trentino Volley, do którego ZAKSA stawała po przegranej batalii o mistrzostwo kraju.

Na tablicy wynik 2:1 w setach dla nas. Marzenia są na wyciągnięcie ręki. "Czwarty set i czwarta piłka meczowa dla ZAKSY na wagę pierwszego od 43 lat triumfu polskiej drużyny w Lidze Mistrzów. Łukasz Kaczmarek staje w polu zagrywki. Podrzuca piłkę, uderza, ta spada pomiędzy dwóch przyjmujących Trentino. Atakujący, który jeszcze rok temu nie wiedział, kiedy wróci do swojej dyspozycji, kończy finał Ligi Mistrzów asem serwisowym. Kaczmarek pada na parkiet. Głową o terafleks uderza także Nikola Grbić. Trener ZAKSY, który nawet po pokonaniu takich tuzów jak Cucine Lube Civitanova czy Zenit Kazań, zachowywał poker face i nie okazywał żadnych emocji, po zwycięstwie w Weronie długo nie wstaje z parkietu. Pochylony na klęczkach spędza w takiej pozycji dobrą minutę, zanim ze łzami w oczach wstanie i będzie świętował z zespołem."

To nie jest sen! Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle klubowym mistrzem Europy!!! Mamy najlepszą ekipę na Starym Kontynencie - napisze po tym sukcesie w swoim komentarzu Łukasz Kadziewicz.


Przed losowaniem LM

ZAKSA rozstawiona





Chociaż nadal nie do końca wiadomo, ile zespołów zagra w nowym sezonie w Lidze Mistrzyń oraz Lidze Mistrzów, to Europejska Konfederacja Siatkówki , jak będzie wyglądał podział na koszyki. Losowanie tych europejskich pucharów ma odbyć się w drugiej połowie sierpnia. W każdym koszyku znalazło się 5 drużyn, a do tych najwyżej rozstawionych, będą losowane kolejne. W pierwszym koszyku znalazły się 2 rosyjskie, 2 włoskie zespoły oraz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Losowanie zarówno rundy kwalifikacyjnej, jak i fazy grupowej zaplanowane jest na drugą połowę sierpnia.

Autor:Janusz Żuk



Podział na koszyki Ligi Mistrzów:

Koszyk 1:
Cucine Lube Civitanova (ITA)
Lokomotiw Nowosybirsk (RUS)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (POL)
Leo Shoes Modena (ITA)
Zenit Kazań (RUS)

Koszyk 2:
Berlin Recycling Volleys (GER)
Fenerbahce Stambuł (TUR)
Verva Warszawa Orlen Paliwa (POL)
United Volleys Frankfurt (GER)
Arkas Spor Izmir (TUR)

Koszyk 3:
Lindemans Aalst (BEL)
Tours VB (FRA)
ACH Ljubljana (SLO)
Karlovarsko (CZE)
Knack Roeselare (BEL)

Koszyk 4:
Sir Safety Conad Perugia (ITA)
Kuzbass Kemerowo (RUS)
PGE Skra Bełchatów (POL)
Zespół z kwalifikacji
Zespół z kwalifikacji



ZAKSA i Skra w grupie A Ligi Mistrzów





Dzisiaj w Luksemburgu odbyło się losowanie grup Ligi Mistrzów, w której starują cztery polskie zespoły. ZAKSA jako drużyna rozstawiona trafiła do grupy A, do której dolosowano Fenerbahce Stambuł, Lindemans Aalst i Skrę Bełchatów. Verva Warszawa Orlen Paliwa znalazła się w grupie D, gdzie zagra z Leo Shoes Modena, Knack Roeselare i Kuzbassem Kemerowo, natomiast Jastrzęsbki Węgiel w kwalifikacjach zmierzy się Stroitielem Mińsk i holenderskim Dynamem Apeldoorn.

Autor:Janusz Żuk



Faza grupowa Ligi Mistrzów 2020/2021

Grupa A:

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Fenerbahce Stambuł
Lindemans Aalst
PGE Skra Bełchatów

Grupa B:

Cucine Lube Civitanova
Arkas Izmir
Tours VB
Sir Sicoma Monini Perugia

Grupa C:

Zenit Kazań
Berlin Recycling Volleys
ACH Volley Ljubljana
Zwycięzca grupy G

Grupa D:

Leo Shoes Modena
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa
Knack Roeselare
Kuzbass Kemerowo

Grupa E:

Lokomotiv Nowosybirsk
VfB Friedrichshafen
CEZ Karlovarsko
Zwycięzca grupy H




Turniej w Kędzierzynie-Koźlu

08-10.12.2020


ZAKSA Kędzierzyn vs. Skra Bełchatów

(21:25, 19:25, 19:25)


Pierwsza wygrana w Lidze Mistrzów


Pierwsze zwycięstwo odnieśli nasi siatkarze w Lidze Mistrzów w sezonie 2020/2021, wygrywając pewnie 3:0 z PGE Skrą Bełchatów na turnieju w Kędzierzynie-Koźlu i była to czwarta wygrana naszych siatkarzy nad zespołem z Bełchatowa w tym sezonie. Kędzierzynianie przez cały mecz kontrolowali wynik i ani przez moment nie pozwalali rywalom na przejęcie inicjatywy.

Pierwszego seta kędzierzynianie rozpoczęli od prowadzenia 0:2 po bloku Jakuba Kochanowskiego na Mateuszu Bieńku, ale Skra szybko wyrównała po skończonej kontrze przez Milana Katicia (3:3). W kolejnych akcjach Bartosz Filipiak posłał piłkę poza boisko, a po chwili został zablokowany i nasz zespół znowu wyszedł na prowadzenie (4:7), które powiększył do czterech punktów po kontrze skończonej przez Łukasza Kaczmarka (9:12). Goście co prawda odrobili jedno"oczko", kiedy asa po taśmie posłał Karol Kłos, ale wystarczyły dwa kontrataki, aby przewaga ZAKSY wzrosła do pięciu punktów (14:19), co skłoniło szkoleniowca Skry do poproszenia o czas. Co prawda po przerwie na żądanie Katić nie trafił w boisko (14:20), ale za chwilę Skra odrobiła większość punktów po błędach ZAKSY i po punktowej zagrywce Bartłomieja Filipiaka zbliżyła się na punkt (20:21), a po błędzie przejścia linii 3 metra przez Łukasza Kaczmarka wyrównała (21:21). Końcówka była jednak popisem siły Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. David Smith zablokował atakującego Skry, Łukasz Kaczmarek zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, a po chwili skończył piłkę setową i nasz zespół zrobił pierwszy krok w stronę wygranej.

W drugim secie tylko do stanu 2:2 oba zespoły grały punkt za punkt. Atak Katicia na aut i punktowa zagrywka Łukasza Kaczmarka dały pierwsze dwupunktowe prowadzenie ZAKSIE, które ta powiększyła do trzech "oczek", gdy Filipiak posłał piłkę na aut, a po chwili do pięciu - po ataku Milada Ebadipoura w antenkę. W kolejnych akcjach seria Łukasza Kaczmarka dała nam sześciopunktową przewagę, a z kolei kontrataki Olka Śliwki powiększyły ją do ośmiu punktów. Nie zmieniła tego wyniku podwójna zmiana w zespole mistrzów Polski, którzy wygrali tego seta 19:25 po ataku Bartłomieja Klutha.

Trzeci set przez większą część był najbardziej wyrównany. Najpierw ZAKSA zbudowała dwupunktowe prowadzenie, gdy Kamil Semeniuk skończył piłkę przechodzącą przy zagrywce Krzysztofa Rejny (1:3), ale po chwili rywale byli o krok przed ZAKSĄ, gdy na blok nadział się Smith. ZAKSA odzyskała jedank jednopunktową przewagę, wygrywając kontratak po obronie krótkiej (7:8), a kiedy kolejną kontrę skończył Kamil Semeniuk, powiększyła ją do dwóch punktów (8:10). Po czasie dla Michała Mieszko Gogola nasi siatkarze powiększyli prowadzenie do pięciu "oczek" (12:17) i mimo próby odrobienia strat przez Skrę (17:19) w końcówce zmusili rywali do błędów. Po dwóch atakach w aut Skry ZAKSA miała piłkę meczową, którą wykorzystał Kamil Semeniuk, kończąc mecz.

Autor: Janusz Żuk


PGE Skra Bełchatów: Filipiak, Łomacz, Bieniek, Kłos, Ebadipour, Katić, Piechocki (L) oraz: Petković, Mitić
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Kochanowski, Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Kluth, Rejno, Staszewski, Prokopczuk



Zobacz fotoreportaż z tego spotkania





ZAKSA Kędzierzyn vs. Fenerbahce

(21:25, 20:25, 13:25)


ZAKSA nie zwalnia tempa


W swoim drugim meczu rozgrywanego w Kędzierzynie-Koźlu turnieju Ligi Mistrzów Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle bez straty seta pokonała turecki Fenerbahce HDI Stambuł, w trzecim secie nokautując rywala.Tylko w pierwszym secie do 16:16 rywale dotrzymywali kroku mistrzom Polski. Później na boisku dominowali już kędzierzynianie.

Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia ZAKSY 0:3, gdy najpierw piłka po bloku wpadła w sam narożnik boiska rywali, a po chwili Oliva nadział się na blok Łukasza Kaczmarka. Przez jakiś czas trwała trzypunktowa przewaga naszego zespołu, ale przy stanie 6:8 zablokowany został Olek Śliwka, a kontratak wygrał Hidalgo Oliva i na tablicy pojawił się remis (8:8). ZAKSA odskoczyła po punktowej zagrywce Olka, ale rywale szybko wyrównali po błędzie ataku Łukasza Kaczmarka (11:11) i zaczął się wyrównany okres gry, który skończył się po kolejnym asie Olka Śliwski (16:18). Wygrane kontry przez ZAKSĘ powiększyły prowadzenie naszego zespołu do czterech punktów (18:22) i chociaż rywale zmniejszyli przewagę po kolejnym ataku Łukasza poza boisko, wystarczyły znakomite ataki Kamila Semeniuka, aby nasz zespół powrócił do czteropunktowej przewagi (20:24), którą na wygranego seta zamienił Kamil Semeniuk atakiem z drugiej linii.

Drugi set wyrównany był już tylko do stanu 5:5 dzięki znakomitej postawie tureckiego atakującego Metina Toya. Kiwka Łukasza Kaczmarka i blok tego zawodnika na Kubańczyku, a po chwili Kochanowskiego na środkowym Emre Baturze dały trzy punkty przewagi ZAKSIE (5:8), która przy zagrywce Kamila Semeniuka i znakomitej grze na kontrze całego zespołu wzrosła do ośmiu "oczek" (9:17). Rywale odrobili co prawda kilka oczek po błędach ZAKSY w szeregach których pojawili się zmiennicy, ale kędzierzynianie utrzymywali bezpieczny dystans, a osamotniony Metin Toy niewiele mógł zmienić. Kiedy dystans ZAKSY do rywala zmniejszył się do trzech punktów, Nikola Grbić poprosił na parkiet Łukasza Kaczmarka i Bena Toniuttiego, którzy szybko doprowadzili do zakończenia seta.

Trzeci set był już popisem ZAKSY, która przy zagrywce Kuby Kochanowskiego, który posłał trzy asy, szybko wyszła na prowadzenie 1:8, a po asie Łukasza Kaczmarka wygrywała 2:11. Mając taką przewagę, Nikola Grbić wymienił niemal całą szóstkę, pozostawiając na parkiecie tylko Olka Śliwkę i Krysztofa Rejnę , ale rywale nie potrafili zbliżyć się do rozpędzonej ZAKSY, która pewnie wygrała seta 13:25.

Autor: Janusz Żuk


Fenerbahce HDI Stambuł: Toy, Kiyak, Vigrass, Batur, Oliva, Hoag, Yesilbudak (L) oraz: Karatas (L), Kurt, Unver, Nwachukwu, Sikar
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Rejno, Kochanowski, Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Kluth, Staszewski, Prokopczuk, Zawalski,Banach (L)



Zobacz fotoreportaż z tego spotkania




ZAKSA Kędzierzyn vs. Lindemans Aalst

(25:19, 25:19, 25:17)


ZAKSA z kompletem zwycięstw 3:0


W swoim trzecim meczu na turnieju Ligi Mistrzów w hali "Azoty" przeciwko Lindemans Aalst Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powtórzyła wynik z dwóch poprzednich spotkań i z trzema zwycięstwami bez straty seta zakończyła te zawody na pierwszym miejscu w tabeli.

Pierwszy set tylko do stanu 3:3 przebiegał na styku. Dwukrotny błąd dotknięcia siatki po stronie Belgów dał czteropunktowe prowadzenie naszemu zespołowi, a dwa ataki atakującego Lindemans Aalst w aut powiększyły prowadzenie mistrzów Polski do sześciu punktów (15:9). I chociaż rywale odrobili w międzyczasie część strat, w kolejnych akcjach ZAKSA utrzymywała bezpieczny dystans, wygrywając seta 25:19 po bloku Kamila Semeniuka na Wiltenburgu.

Drugi set był jednak bardziej wyrównany. Pierwsze prowadzenie goście uzyskali, blokując Adriana Staszewskiego, a kiedy przyjmujący ZAKSY po raz kolejny nadział się na ręce blokujących , a atakujący Belgów zdobył punkt atakiem, Lindemans prowadził 2:5. ZAKSA odrobiła straty, blokując Oprinsa (7:7), ale Belgowie również zagrali blokiem i odzyskali prowadzenie (8:10). ZAKSA znowu doprowadziła do wyrównania po dwóch atakach Jakuba Rybickiego na aut (10:10), ale blok na Kluthcie znowu dał prowadzenie Belgom (10:12). Kolejne wyrównanie dla ZAKSY przyszło po bloku Staszewskiego na Oprinsie (12:12) i od tej pory nasz zespół zaczął budować przewagę. Dwie kontry wygrał Smith, Toniutti posłał dwa asy i ZAKSA prowadziła pięcioma "oczkami" (20:15). W końcówce jeszcze Jakub Kochanowski popisał się zagrywką (23:17) i przewaga mistrzów Polski była niepodważalna. Seta zakończył błąd zagrywki polskiego przyjmującego Belgów.

Również trzeciego seta Belgowie rozpoczęli od prowadzenia po bloku na Jakubie Kochanowskim, ale Kluth w kolejnej akcji zablokował Rybickiego i na tablicy wyników pojawił się remis (2:2), a po chwili ZAKSA wyszła na jednopunktowe prowadzenie. Kiedy Szmidl, który zmienił Oprinsa, posłał piłkę bez bloku poza boisko, a Bartłomiej Kluth wygrał kontrę, ZAKSA zwiększyła prowadzenie do trzech "oczek" (7:4). Rywale szybko wyrównali (8:8), po czym ZAKSA znowu odskoczyła (11:9). Dopiero przy zagrywce Kamila Semeniuka udało się zbudować większą przewagę, wygrywając kontrataki (16:10). Dobra gra zmienników, którzy w tym secie weszli na boisko, nie obniżyła jakości gry, więc ZAKSA pewnie zmierzała do zakończenia tego meczu w trzech setach, co też się udało.

Autor: Janusz Żuk

Lindemans Aalst: Oprins, Hoyweghen, Wiltenburg, Van De Voorde, Rybicki, Lecat, Verstraete (L) oraz: D'Heer, Van De Velde, Smidl
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Kochanowski, Staszewski, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Rejno, Kluth, Prokopczuk, Zawalski, Banach (L)



Zobacz fotoreportaż z tego spotkania





TABELA GRUPY A



Msc. Nazwa drużyny Liczba meczów Liczba punktów Sety wygrane Sety przegrane
1. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3 9 9 0
2. Skra Bełchatów 3 6 6 4
3. Fenerbahce HDI Stambuł 3 2 4 8
4. Lindemans Aalst 3 1 2 9





Turniej w Bełchatowie

26-28.01.2021


Skra Bełchatów vs. ZAKSA Kędzierzyn

(23:25, 25:21, 20:25, 25:19, 10:15)


Piąta wygrana ZAKSY


Piąte zwycięstwo nad Skrą Bełchatów w tym sezonie odnieśli w drugim meczu z tym zespołem w Lidze Mistrzów siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, oddając gospodarzom w Bełchatowie tylko jeden punkt i tym samym robiąc milowy krok do awansu z pierwszego miejsca w grupie A.

Pierwszy set rozpoczął się od gry na styku (3:3), po której ZAKSA odskoczyła, wygrywając kontry (3:6). Przy zagrywce Karola Kłosa przechodzącą skończył jednak Sander, na blok nadział się Łukasz Kaczmarek i Skra zbliżyła się na punkt, a kiedy Mateusz Bieniek zdobył punkt z zagrywki, wyrównała (9:9), a po chwili wyszła na prowadzenie (10:9). ZAKSA szybko zareagowała, kiedy Łukasz skończył kontratak przy zagrywce Olka Śliwki (10:11), a po chwili wyszła na dwupunktowe prowadzenie, kiedy Śliwka skończył kolejny kontratak (14:16). W końcówce jednak to gospodarze zbudowali dwu[punktowe prowadzenie, kiedy to przy zagrywce Ebadipura najpierw Petković skończył piłkę przechodzącą, a po chwili dwukrotnie zablokowany został Kamil Semeniuk (21:19). ZAKSA odpowiedziała również blokiem, zatrzymując dwa razy Sandera (21:21), a kiedy asa posłał Łukasz Kaczmarek, miała "oczko: przewagi (21:22). Nie był to jednak koniec emocji w tym secie, bowiem w kolejnych akcjach zapunktowała Skra i to bełchatowianie byli bliżej wygrania tego seta (23:22). Końcówka należała jednak do naszych siatkarzy Przy zagrywce Kamila Semeniuka Olek Śliwka wygrał kontratak po znakomitej obronie Pawła Zatorskiego(23:24), a piłkę setową Sander posłał na aut i seta wygrał nasz zespół.

Drugi set rozpoczął się znakomicie dla gospodarzy, którzy wyszli na wysokie prowadzenie (6:2) przy zagrywce Mateusza Bieńka, który skończył serwować, gdy zdobył asa, posyłając piłkę po taśmie. ZAKSA szybko odrobiła część strat (8:6), wykorzystując błędy Ebadipura i znakomite zagrania Kamila Semeniuka, ale dwa ataki Davida Smitha poza boisko sprawiły, że Skra odbudowała prowadzenie (11:8) i przez długi czas utrzymywała dwa punkty przewagi (16:14). ZAKSA wyrównała (18:18), gdy Jakub Kochanowski wygrał kontratak po wyblokowaniu Mateusza Bieńka oraz znakomitym dograniu Kamila Semeniuka i przez jakiś czas oba zespoły grały na styku(19:19). Kiedy jednak Mateusz posłał asa po taśmie, znowu Skra prowadziła dwoma "oczkami" i była bliżej wygranej w tym secie (21:20), co też się stało, gdy najpierw Sander skończył kontratak, a po chwili asa posłał Ebadipur.

Trzeciego seta lepiej rozpoczęli tym razem kędzierzynianie (1:3), ale Skra wyrównała (3:3) po ataku na aut Krzysztofa Rejny, który w poprzednim secie zmienił Davida Smitha. Przy stanie 5:5 kontrę skończył Łukasz Kaczmarek, Ebadipur nie przyjął zagrywki Kamila Semeniuka, a Petković nie trafił "w pomarańczowe" i ZAKSA miała trzy punkty przewagi (5:8), które szybko straciła (11:11) po znakomitych zagrywkach Grzegorza Łomacza (9:10) i Taylora Sandera (11:11). ZAKSA wróciła na dwupunktowe prowadzenie po błędzie dotknięcia siatki przez Ebadipura (11:13) i powiększyła ten dystans, kiedy przy zagrywce Krzysztofa Rejny na blok Jakuba Kochanowskiego nadział się Dusan Petković (15:18). Końcówka należała już do ZAKSY, która po dwóch punktach Łukasza Kaczmarka prowadziła czterema punktami (19:23) i wygrała seta po punkcie zdobytym przez Bartka Klutha z piłki przechodzącej (20:25).

Czwarty set zaczął się od prowadzenia ZAKSY 0: 2, ale Skra wyrównała (3:3) i do stanu 9:9 oba zespoły grały równo. Pierwszą większą przewagę wywalczyli gospodarze (14:9) przy zagrywce Mateusza Bieńka, który "poczęstował" swoich ex-kolegów z zespołu prawdziwymi bombami. Przewaga, którą zbudowali gospodarze, pozwoliła im kontrolować wynik, a ponieważ Nikola Grbić posłał na boisko zmienników (Bartek Kluth, Rafał Prokopczuk, Mateusz Zawalski, Adrian Staszewski), ZAKSA nie odwróciła wyniku, ulegając w tym secie gospodarzom 25:19.

Po emocjonującym i stojących na bardzo dobrym poziomie widowisku o wszystkim miał zadecydować tie-braek, który rozpoczął się od punktu zdobytego przez Łukasza Kaczmarka po długiej akcji. Skra wyrównała, ale pierwsze dwupunktowe prowadzenie przyniosła kontra skończona szczęśliwie przez Krzysztofa Rejnę (1:3). Kiedy jednak Milad Ebadiour trafił w antenkę z trudnej piłki dogranej z głębi pola ,a po chwili posłał piłkę w ręce Kamila Semeniuka, ZAKSA prowadziła 2:5, a Michał Mieszko Gogol poprosił o czas. W kolejnych akcjach ZAKSA znakomicie zagrała blokiem, zatrzymując Taylora Sandera oraz wykorzystując kontrataki po kapitalnych obronach Pawła Zatorskiego (4:9) i wypracowawszy sobie przewagę w środkowej części seta, nie oddala prowadzenia do końca.

Autor: Janusz Żuk


Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Kochanowski, Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Kluth, Rejno, Staszewski, Prokopczuk, Zawalski
PGE Skra Bełchatów: Petković, Łomacz, Bieniek, Kłos, Ebadipour, Sander, Piechocki (L) oraz: Sawicki, Mitić





Fenerbahce vs. ZAKSA Kędzierzyn

(23:25, 18:25, 18:25)


Piąte zwycięstwo w grupie i awans


Tylko w pierwszym secie siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle musieli powalczyć o zwycięstwo. W pozostałych dwóch partiach mistrzowie Polski zdominowali zespól Fenerbahce i po wygranej 3:0 zapewnili już sobie awans z pierwszego miejsca do dalszej rundy rozgrywek Ligi Mistrzów.

Pierwszego seta oba zespoły rozpoczęły w swoich najsilniejszych składach i przez jakiś czas gra toczyła się na styku, ale pierwsze dwupunktowe prowadzenie uzyskała ZAKSA po znakomitych kontrach Olka Śliwki. Zdeterminowani rywale jednak szybko wyrównali, wykorzystując znakomity blok Batura, który zatrzymał między innymi Kamila Seemniuka z drugiej linii (9:9). Przez jakiś czas oba zespoły grały punkt za punkt, ale kiedy atakujący Fenerbahce skończył piłkę przechodzącą przy zagrywce Olivy, turecki zespół wyszedł na prowadzenie (13:11), które stracił po ataku Olka Śliwki na kontrze (15:15). Do stanu 21:21 żaden zespół nie potrafił wypracować sobie przewagi, ale w końcówce ZAKSA pokazała klasę. Dwa kontrataki przy zagrywce Kamila Semniuka na punkty zamienił Olek Śliwka, Nicholas Hoag trafił w blok (21:24) i chociaż Fenerbahce obronilo dwie piłki setowe, 25 punkt zdobył bezbłędny w tym secie Olek Śliwka, który zakończył tę partię.

W drugim secie tylko do stanu 3:3 oba zespoły grały na remis. Punkt zdobyty przez Kamila Semeniuka, blok Łukasza Kaczmarka, który zatrzymał Olivę, as Kuby Kochanowskiego dały prowadzenie naszemu zespołowi, co skłoniło szkoleniowca Fenerbahce do wzięcia czasu (3:7). Na niewiele to się zdało, bo ZAKSA nadal kontynuowała swoją dobrą grę. Najpierw asa, a po chwili dwa punkty z gry zdobył wprowadzony na boisko Bartłomiej Kluth i przewaga mistrzów Polski wzrosła do siedmiu punktów, a obaj szkoleniowcy wprowadzili na parkiet kolejnych zmienników. Ostatecznie ZAKSA wygrała tego seta 18:25.

W secie trzecim tylko na początku Fenerbahce dotrzymywalo kroku mistrzom Polski (2:3, 4:5). Od tego momentu ZAKSA zaczęła budować przewagę. Siódmy punkt zdobył David Smith przy zagrywce Klutha, który pozostał na parkiecie. W kolejnych akcjach Amerykanin na punkt zamienił kolejne kontry, a Ben Toniutti zablokował Unvera, dwa asy posłał wprowadzony za Olka Śliwkę Adrian Staszewski, a Arinze Kelvin Nwachukwu nie gtrafił w pole gry i ZAKSA wygrywała 5:13, a Nikola Grbić wymienił cała szóstkę, wprowadzając na przyjęcie nawet Ernesta Kaciczaka, dla którego był to debiut w pierwszym zespole ZAKSY. Również szkoleniowiec Fenerbahce skorzystał ze swoich zmienników i tak set powoli zmierzał pod dyktando ZAKSY do zakończenia, co też się stało po ataku Bartłomieja Klutha.

Autor: Janusz Żuk


Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Kochanowski, Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Banach (L), Rejno, Staszewski, Kluth, Prokopczuk, Kaciczak, Zawalski
Fenerbahce Stambuł: Toy, Kiyak, Batur, Vigrass, Oliva, Hoag, Yesilbudak (L) oraz: Karatas (L), Peksen, Unver, Kurt, Nwachukwu, Sikar, Stanicki





ZAKSA Kędzierzyn vs. Lindemans Aalst

(21:25, 25:16, 25:15, 25:19)


Komplet wygranych ZAKSY w grupie A


Pierwszego seta ZAKSA Kędzierzyn rozpoczęła z Adrianem Staszewskim na przyjęciu i Krzysztofem Rejną na środku siatki. Do stanu 9:9 wszystko przebiegało zgodnie z planem, ale kiedy zablokowany został Krzysztof Rejno Belgowie wyszli na dwupunktowe prowadzenie (9:11), które utrzymali do wyniku 13:15, kiedy to atak skończył Jakub Rybicki. W kolejnych akcjach ZAKSA zdobyła dwa punkty (15:15) i wydawało się, że teraz zbuduje przewagę, ale po chwili Łukasz Kaczmarek wyrzucił piłkę na aut, asa posłał Jakub Rybicki, a Olek Śliwka zatrzymany został blokiem i to rywale mieli czteropunktową przewagę (15:19). Powiększyli ją jeszcze do sześciu "oczek" po atakach z kontry czeskiego atakującego Belgów (16:22). ZAKSA , która w tym momencie przystąpiła do odrabiani a strat, zbliżyła się tylko na cztery punkty (18:22), bo po chwili na blok nadział się Adrian Staszewski (18:23) i Belgowie byli blisko wygranej w tym secie. 25 punkt zdobył Matej Smidl, który skończył seta.

W drugim secie Adriana Staszewskiego zmienił Kamil Semeniuk i to on pociągnął grę zespołu. Lepiej też zaczął grać Łukasz Kaczmarek. Po ataku Kamila ZAKSA wygrywała 3:0, ale po chwili rywale odrobili większość strat (8:7) i ZAKSA znowu musiała budować przewagę, która po ataku młodziutkiego Van De Velde poza boisko wynosiła pięć punktów (14:9). As Kamila Semeniuka, blok na Oprinsie, który zmienił Szmidla i atak Kamila z drugiej linii zwiększyły prowadzenie ZAKSY do ośmiu, a po chwili do dziesięciu punktów, gdy Olek Śliwka zdobył dwa punkty (23:13). Ostatni 25 punkt "podarował nam" Jakub Rybicki zagrywając w siatkę.

W trzecim secie tylko do stanu 3:3 oba zespoły grały na styku. Przy zagrywce Davida Smitha po bloku na Szmidlu ZAKSA odskoczyła na dwa punkty, a po chwili na cztery (8:4). W kolejnych akcjach siatkarze mistrza Polski grali przez wszystkie strefy i po chwili prowadzili sześcioma "oczkami", gdy przy zagrywce Kamila Semeniuka Wout D'heer trafił w ręce amerykańskiego środkowego ZAKSY (14:8). W kolejnych akcjach ZAKSA kontrolowała wynik, a dwa asy Kamila Semeniuka w końcówce przypieczętowały wygraną w drugim secie (25:15).

Trzeciego seta lepiej rozpoczęli Belgowie, którzy utracili dwupunktowe prowadzenie dopiero po bloku na Simonie Van De Voorde (7:7), ale i tak byli o krok przed naszą ZAKSĄ. Mistrzowie Polski wyszli na jeden punkt przewagi dopiero w połowie seta po kontrataku Olka Śliwki (14:13). Kiedy jednak Kamil Semeniuk zablokował Simona Van De Voorde, ZAKSA wygrywała już dwoma punktami (16:14), a trener Belgów poprosił o czas. Przerwa na żądanie trenera nie zmieniła jednak obrazu gry, bo nadal ZAKSA dyktowała warunki. Set skończył się wynikiem 25:19 po kiwce Olka Śliwki.

Autor: Janusz Żuk


Lindemans Aalst: Smidl, Zoppellari, Wiltenburg, D’Heer, Rybicki, Van der Velde, Verstraete (L) oraz: Oprins, Van Hoyweghen
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Rejno, Staszewski, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Kochanowski, Kluth, Semeniuk, Prokopczuk, Zawalski




TABELA KOŃCOWA GRUPY A



Msc. Nazwa drużyny Liczba meczów Liczba punktów Sety wygrane Sety przegrane
1. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 6 17 18 3
2. Skra Bełchatów 6 13 14 9
3. Fenerbahce HDI Stambuł 6 5 8 14
4. Lindemans Aalst 6 1 4 18



Ćwierćfinały


Cucine Lube vs. ZAKSA Kędzierzyn

(23:25, 25:14, 21:25, 21:25)


Znakomity mecz ZAKSY w Lidze Mistrzów


Tylko w drugim secie siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pozwolili się pokonać przez włoski walec, ale w pozostałych trzech inteligencja i technika naszych siatkarzy okazała się odpowiednim antidotum dla siły Simona czy Leala, którzy musieli uznać dziś wyższość mistrzów Polski, w szeregach których znakimity mecz rozegrał Kamil Semeniuk.

Pierwszego sta siatkarze ZAKSY rozpoczęli od prowadzenia 0:4 po znakomitym bloku na Juantorenie i dwóch wygranych kontratakach. Włosi jednak szybko zabrali się do odrabiania strat i przy zagrywce Juantoreny zdobyli cztery punkty i zniwelowali straty do jednego "oczka" (5:6). Kiedy punkt z zagrywki zdobył Kamil Rychlicki na tablicy wyników był remis 8:8, a po chwili to gospodarze wyszli na prowadzenie, gdy Juantorena wygrał kontratak po nieskończonym ataku Łukasza Kaczmarka (11:10). Przez długi czas to Włosi byli o jeden punkt przed ZAKSĄ, która wyszła na prowadzenie (20:21) po tym, jak piłka uderzona przez Olka Śliwkę wpadła po taśmie w pole rywali. Kiedy w kolejnej akcji na blok ZAKSY nadział się Osmany Juantorena, prowadzenie naszych siatkarzy wzrosło do dwóch punktów (20:22). ZAKSA jeszcze raz zatrzymała atak Włochów, tym razem Leala (21:23) i do końca utrzymała dwa punkty przewagi, a ostatni punkt zdobył Kamil Semeniuk.

W drugim secie tylko do stanu 6:6 gra toczyła się równo. Przy zagrywce Simona Cucine odskoczyło na trzy punkty (9:6), systematycznie budując przewagę szczególnie silnymi i celnymi zagrywkami Simona i Leala (19:12). Tak było do końca seta, którego nasz zespół przegrał wysoko 25:14.

Na szczęście wysoka porażka w drugiej partii nie odcisnęła piętna na naszym zespole, który w kolejnym secie po bloku na Juantorenie i zagrywce Olka Śliwki wyszedł na prowadzenie 2:4, a po chwili po kontrataku Kamila Semeniuka po ostrym skosie i bloku Toniuttiego na Lealu 4:9. Gospodarze odrobili trzy punkty (8:10), ale wtedy na blok nadział się Kamil Rychlicki, Łukasz Kaczmarek wygrał kontratak i ZAKSA znowu miała cztery punkty przewagi (9:13). Gospodarze wyrównali przy stanie 16:16, ale ZAKSA znowu odskoczyła (17:19) przy zagrywce Kamila Semeniuka, aby stracić prowadzenie, gdy Rychlicki skończył piłkę przechodzącą po mocnej zagrywce Simona (19:19). Przy tym wyniku punkt atakiem z drugiej linii zdobył Kamil Semeniuk, po chwili nasz zespół zagrał blokiem i o dwa punkty byliśmy bliżej wygranej. Przy sranie 21:22 punkt zdobył Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk zablokował Rychlickiego (21:24) i ZAKSA miała piłkę setową, którą za pierwszym razem wykorzystał Kuba Kochanowski, posyłając asa.

Czwartego seta ZAKSA rozpoczęła od asa w wykonaniu Bena Toniuttiego i dwóch kontr skończonych przez Kamila Semeniuka i Łukasza Kaczmarka (1:4), co skłoniło Ferdinando De Giorgiego do wzięcia przerwy. Po niej do ofensywy przeszli gospodarze, którzy szybko wyrównali po zagrywce Kamila Rychlickiego (6:6), a po chwili wyszli na prowadzenie (7:6), które po zagrywkach Simona wzrosło do czterech punktów (12:8). Kiedy w poliu zagrywki stanął kapitan niebiesko-bialo-czerwonych, Olek Śliwka skończył kontratak, Kamil Rychlicki przeszedł linię ataku, a Juantorena posłał piłkę bez bloku na aut i ZAKSA wyrównała wynik (12:12), i przez jakiś czas gra toczyła się na styku (17:17). Przy takim wyniku dwie punktowe zagrywki Kamila Semeniuka i przechodząca skończona przez Olka Śliwkę dały ZAKSIE trzy punkty przewagi (17:20), która po asie Simona stopniała tylko do jednego punktu (20:21). Na szczęście kolejne piłki skończyli Kamil Semeniuk i Olek Sliwka (20:23), a ostatni punkt zdobył zagrywką Olek Śliwka i ZAKSA mogła fetować pierwszą wygraną w tym dwumeczu na trudnym włoskim terenie.

Autor: Janusz Żuk




Cucine Lube Civitanova: Rychlicki, De Cecco, Simon, Anzani, Leal, Juantorena, Balaso (L) oraz: Kovar, Marchisio (L), Diamantini, Hadrava,
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Kochanowski,Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Kluth, Depowski



ZAKSA Kędzierzyn vs. Cucine Lube

(22:25, 24:26, 24:26, złoty set:16:14)


A jednak ZAKSA!!!


Dwie ostatnie piłki w "złotym secie" przy stanie 14:14 przyniosły Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle awans do wielkiej europejskiej czwórki, w której zabraknie obrońcy tytułu z 2019 roku, wielkiego Cucine Lube Civitanova, który dziś po kapitalnym meczu w wykonaniu obu zespołów zwyciężył 0:3, ale przegrał tę najważniejszą odsłonę.

Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia ZAKSY 4:2 przy zagrywce Olka Śliwki, które wzrosło do czterech punktów (8:4) po znakomitych kontrach najpierw Łukasza Kaczmarka, a po chwili Bena Toniuttiego , który sprytnie kiwnął w środek boiska. Kiedy jednak w polu zagrywki stanął Leal, rywale zmniejszyli dystans do jednego punktu (8:7). ZAKSA odpowiedziała kontrą w wykonaniu Kaczmarka i szkoleniowiec Cucine poprosił o pierwszą przerwę. Jeszcze przez jakiś czas utrzymywało się niewielkie prowadzenie ZAKSY, ale kiedy Kamil Rychlickji skończył atak na kontrze, Włosi wyrównali (14:14) i przez dwie akcje utrzymywał się remis (15:15). Przy zagrywce Smitha ZAKSA znowu wyszła na prowadzenie (18:15), które tym razem szybko straciła, gdy Anzani posłał asa, a Kamil Semeniuk trafił w siatkę z drugiej linii (18:18). Do stanu 21:21 utrzymywała się równowaga, ale w koncówce Simon posłał asa (21:22), a przy zagrywce Rychlickiego najpierw Simone Anzani zablokował Kamila Semeniuka, a przy piłce setowej Olek Śliwka nie przyjął piłki atakującego Lube i pierwszy set wygrali goście (22:25).

Drugi set rozpoczął się od równowagi, która trwała do stanu 7:7, kiedy to przy zagrywce Simone Anzaniego Olek Śliwka posłał piłkę poza boisko na kontrze, a po chwili przechodzącą skończył Osmany Juantorena. Po czasie dla Nikoli Grbicia Kuba Kochanowski zablokował Simona, Łukasz Kaczmarek Juantorenę, a Kochanowski jeszcze raz Simona i ZAKSA wyszła na trzypunktowe prowadzenie (13:10), które jednak szybko straciła po zagrywce Simona (14:14). Przy zagrywce Kamila Rychlickiego Leal skończył kontratak i na prowadzeniu byli zawodnicy z Włoch (15:16), którzy powiększyli przewagę do dwóch "oczek" (15:17). Przez jakiś czas trwało dwupunktowe prowadzenie rywali, ale kiedy Ben Toniutti "ustrzelił" Juantorenę z zagrywki, a De Cecco popełnił błąd przełożenia, ZAKSA wyrównała (20:20), a po zagrywce Olka Śliwki w 9 metr, wyszła na prowadzenie (22:21), które powiększyła do dwóch punktów, gdy Kamil Semeniuk w pojedynkę zablokował Juantorenę. Niestety, dwa błędy ZAKSY pozwoliły Cucine wyrównać (23:23). ZAKSA miała jeszcze piłkę setową, którą goście obronili (24:24), a gdy Kamil Semeniuk posłał kontrę poza boisko, to Cucine było bliżej wygranej w tym secie, co też się stało, gdy Simon zdobył punkt z zagrywki.

Trzecia partia znakomicie rozpoczęła się dla ZAKSY, która szybko wyszła na prowadzenie 4:0, ale szybko je straciła, gdy rywale pograli blokiem (4:4). Do stanu 9:9 oba zespoły grały równo, ale, kiedy kontratak wygrał Leal, a po chwili posłał asa, Cucine prowadziło 9:12, a Nikola Grbić poprosił o czas. Niestety, po asie Simona Włosi wygrywali już pięcioma punktami, co skłoniło szkoleniowca ZAKSY do wzięcia drugiej przerwy. Znakomity fragment gry w wykonaniu Kamila Semeniuka, zakończony asem i zagrywki Krzysztofa Rejny doprowadziły do wyrównania (20:20) i do stanu 23:23 oba zespoły grały równo, z tym że krok przed ZAKSĄ byli goście. ZAKSA wyszła na prowadzenie 24:23 po kontrze wyprowadzonej przez Kamila Semeniuka po obronie ataku Leala przez tego zawodnika, ale ostatnie punkty znowu zdobyli goście, którzy przy zagrywkach Simona zablokowali najpierw Kamila Semeniuka, a po chwili Łukasza Kaczmarka.

Po trzech wygranych setach mistrzowie Włoch byli blisko realizacji nakreślonego planu. Teraz pozostało już tylko wygrać w tak zwanym "złotym secie", który zaczął się od prowadznia Cucine Lube Civitanova 0:2. Na szczęście ZAKSA szybko wyrównała po zagrywce Krzysztofa Rejny (3:3) i rozpoczęło się "przeciąganie liny", w którym o krok lepszy był zespół z Włoch. Przy stanie 13:13 na prowadzenie wreszcie wyszła ZAKSA, kiedy punkt z zagrywki zdobył Kuba Kochanowski, który do tej pory niespecjalnie radził sobie w tym elemencie. Cucine co prawda obroniło piłkę meczową, ale 15 "oczko" zdobył Krzysztof Rejno i ZAKSA znowu była bliżej wygranej, którą osiągnęła przy niedowierzaniu Włochów, gdy Łukasz Kaczmarek "ustrzelił" z zagrywki Osmanę Juantorenę!!!

Autor: Janusz Żuk



Zobacz fotoreportaż z tego spotkania



Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Kochanowski,Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Rejno, Kluth,
Cucine Lube Civitanova: Rychlicki, De Cecco, Simon, Anzani, Leal, Juantorena, Balaso (L) oraz: Kovar, Marchisio.



Półfinały


Zenit Kazań vs. ZAKSA Kędzierzyn

(25: 22, 25:22, 27:29, 22:25, 14:16)


Koniec wieńczy dzieło!


Koniec wieńczy dzieło! Nie najlepiej weszli w ten mecz siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, ale od trzeciego seta ich gra zaczęła się nakręcać. Kiedy więc "wyciągnęli" na przewagi nerwową koncówkę trzeciego seta od stanu 22:20 do wygranej 27:29, wtedy przełamali rywala i doprowadzili do remisu w setach, a potem dopełnili dzieła, wygrywając również tie-break.

Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia ZAKSY 1:3, gdy Łukasz Kaczmarek skończyl długą akcję, ale gospodarze szybko wyrównali, zdobywając punkt z zagrywki i do stanu 9:9 oba zespoły grały na remis, z tym że początkowo jednym punktem prowadziła ZAKSA, a potem Zenit. Blok na Łukaszu Kaczmarku , dał dwa punkty przewagi Zenitowi, które ZAKSA odrobiła, gdy Kamil Semeniuk zablokował Bednorza. Gdy jednak na zagrywce pojawił się Maksim Michajłow gospodarze wyszli na czteropunktowe prowadzenie (15:11). ZAKSA przystąpiła do odrabiania strat przy zagrywce Kamila Semeniuka i po jego asie miała tylko jeden punkt straty do rywala (15:14), a gdy Kuba Kochanowski wygrał kontrę, wyrównała (18:18). Niestety, kolejny as Michajłowa i błąd przejścia linii 9. metra prze Łukasza dały dwa punkty przewagi Zenitowi (22:20), które wzrosło do trzech punktów po ataku Olka Śliwki poza boisko (24:21). Pierwszą piłkę setową ZAKSA obroniła, blokując Bartosza Bednorza, ale w kolejnej akcji punkt zdobył Earvin N'Gapeth i Zenit prowadził w meczu 1:0.

W drugim secie tylko do stanu 1:1 był remis. W kolejnych akcjach przycisnęli siatkarze Zenitu i bardzo szybko na tablicy wyników pojawił się wynik 12:5, a Nikola Grbić poprosił o czas. Po nim ZAKSA przystąpiła do odrabiania strat i po zagrywce Łukasza Kaczmarka i ataku Bartosza Bednorza poza boisko zmniejszyła straty do czterech punktów (16:12), a o czas poprosił tym razem trener Alekno. Po nim Zenit wrócił do sześciopunktowej przewagi (19:13), której jednak nie utrzymał. Przy podwójnej zmianie siatkarze ZAKSY zaczęli odrabiać dystans do rywala i po bloku na francuskim przyjmującym zespołu Zenitu tracili do gospodarzy tylko jeden punkt (21:20). Końcówka znowu należała jednak do Rosjan, którzy wygrali drugiego seta (25:22), gdy Kamil Semeniuk posłał atak bez bloku poza boisko.

Decydujące znaczenie dla wyniku całego meczu miał jednak trzeci set, w którym po okresie wyrównanej gry (3:3) ZAKSA zbudował przewagę (3:5), gdy Łukasz Kaczmarek skończył kontrę po wyblokowaniu Wolwicza. Zenit szybko jednak wyrównał, gdy asa posłał Michalkow (6:6) i do stanu 10:10 oba zespoły grały równo, z tym że raz jednym "oczkiem" prowadziła ZAKSA, a raz Zenit (13:13; 16:16; 18:18, 19:19). Zenit wyszedł na dwa punkty przewagi, gdy kontrę skończył N'Gapeth (21:19) i po ataku Michajlowa miał piłkę meczową (24:22). ZAKSA po raz pierwszy obroniła meczbola, gdy Budka pomylił się w zagrywce, a kolejnego, kiedy przy zagrywce Bena Toniuttiego kontrę skończył Kamil Semeniuk (24:24) i rozpoczęła się gra na przewagi . Przy wyniku 27:27 Bednorz posłał piłkę na aut i ZAKSA miał pierwszego setbola, którego wykorzystał Kamil Seemeniuk (27:29), przedłużając nadzieje ZAKSY na lepszy wynik.

Czwarty set lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po bloku na Łukaszu Kaczmarku wygrywali 3:1, ale ZAKSA szybko wyrównała, blokując Michajłowa (3:3). Kiedy jednak Wołkow zatrzymał Davida Smitha dwa punkty przewagi mieli Rosjanie. Stracili ją przy zagrywce Olka Śliwki, gdy dwukrotnie na blok nadział się N'Gapeth. Kiedy Kamil Semeniuk skonczył kontratak, ZAKSA miała dwa "oczka" przewagi, a trener gospodarzy poprosił o czas. Po nim Olek zdobył jeszcze punkt z zagrywki (10:13), na blok nadział się Bartosz Bednorz, a po chwili posłał piłke poza boisko i prowadzenie ZAKSY wzrosło do pięciu punktów (12:17). Niestety w jednym ustawieniu siatkarze ZAKSY stracili trzy punkty i Nikola Grbić poprosił o czas (15:17), po którym punkt zdobył Kamil Semeniuk, Olek Śliwka zablokował Michajłowa, a Kamil posłał asa i prowadzenie ZAKSY wróciło do pięciu "oczek" (15:20). W końcówce Zenit zbliżył się jeszcze na dwa punkty (22:24, stawiając blok, ale ostateczne uderzenie należało do ZAKSY, która doprowadziła do remisu.

Tie-break lepiej rozpoczęli siatkarze Zenitu, którzy po okresie wyrównanej gry (3:3) wyszli na trzypunktowe prowadzenie przy zagrywce Bednorza (6:3). Po czasie dla Nikoli Grbicia przy zagrywce Bena Toniuttiego na blok Kuby Kochanowskiego nadział się atakujący Rosjan, N'Gapeth nie trafił w pole gry, a po chwili w ataku pomylił się Michajłow i na tablicy pojawił się remis (7:7), który utrzymał się do stanu 10:10, Pierwszą przewagę w końcówce ZAKSA wywalczyła, gdy piłkę przechodzącą przy zagrywce Łukasza Kaczmarka skończył David Smith (10:11), a powiększyła ją do dwóch punktów po ataku Bednorza na aut. Nie był to jednak koniec emocji, bo kiedy Bartosz Bednorz "ustrzelił" z zagrywki Pawła Zatorskiego Rosjanie wyrównali (14:14). Przy stanie 15:16 przepychankę na siatce wygrał Kuba Koichanowski i seta oraz mecz wygrała ZAKSA, zgarniając w batalii półfinałowej dwa punkty.

Autor: Janusz Żuk




Zenit Kazań: Michajłow, Butko, Wolwicz, Wołkow, N'Gapeth, Bednorz, Gołubiew (L) oraz: Surmaczewski, Zemczenok
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Kochanowski,Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Kluth, Rejno, Prokopczuk



ZAKSA Kędzierzyn vs. Zenit Kazań

(17:25, 25:16, 25:21, 28:30, 18:20, 15:13)


Do trzech razy sztuka. Mamy FINAŁ!!!


Dwa razy obronili się siatkarze Zenitu Kazań, wygrywając emocjonujące końcówki czwartego seta i tie-braeka, ale za trzecim razem to mistrzowie "złotego seta" postawili kropkę nad "i" , pozostawiając w pokonanym polu kolejny wielki team i awansując po raz pierwszy w historii do finału Ligi Mistrzów, który w tym roku rozegrany zostanie 1 maja w Weronie.

Pierwszego seta kędzierzynianie rozpoczęli tak, jak nas do tego już przyzwyczaili, nie najlepiej i goście szybko wyszli na wysokie prowadzenie 5:9 po blokach na wszystkich skrzydłowych ZAKSY, co skłoniło Nikolę Grbicia do wzięcia czasu na żądanie. W kolejnych akcjach nadal to Rosjanie powiększali przewagę, gdy punkt z zagrywki zdobył Michajłow, a po chwili na blok nadział się Olek Śliwka (8:15). Rozpędzony Zenit w dalszej części kontynuował zwycięską serię, znakomicie grając blokiem i dokładając punkty z zagrywki, więc set skończył się jego wygraną 17:25, gdy David Smith posłał piłkę przechodzącą na aut.

W drugim secie zobaczyliśmy na boisku odmienione obie drużyny. To ZAKSA szybko zbudowała przewagę 6:3 po błędach Rosjan przy zagrywce Łukasza Kaczmarka i powiększyła ją do czterech punktów, gdy Earvin N'Gapeth na kontrze posłał piłkę bez bloku na aut (10:6). Kiedy Kamil Semeniuk wygrał kontratak przy zagrywce Łukasza Kaczmarka, a Bartosz Bednorz zaatakował w siatkę, a po chwili przechodzącą skończył David Smith, przewaga ZAKSY wzrosła do siedmiu punktów (16:9). As Davida Smitha zaowocował zmianą na pozycji przyjmującego w Zenicie (Bednorza zmienił Woronkow) (19:11), a kolejny punkt ZAKSA dodała przy zagrywce Bena Toniuttiego, gdy Olek Śliwka skończył kontratak po ostrym skosie (21:12). W końcówce na blok Łukasza Kaczmarka nadział się N'Gapeth i nasz zespół miał piłkę setową, którą wykorzystał Łukasz Kaczmarek (25:16).

Trzeci set do stanu 5:5 oba zespoły grały równo, ale kiedy Bartosz Bednorz przestrzelił atak, a David Smith zdobył punkt z zagrywki, ZAKSA wygrywała 8:5, powiększając prowadzenie do 13:7, kiedy najpierw Łukasz Kaczmarek zablokował Francuza, w kolejnej akcji posłał on piłkę poza boisko, a po chwili Olek Śliwka zdobył punkt z zagrywki. Koncert gry ZAKSY trwał w najlepszym nadal, gdy najpierw Kamil Semeniuk wygrał kontratak, a po chwili Jakub Kochanowski "ustrzelił" z zagrywki Bartosza Bednorza (16:9). W tym momencie goście przystąpili do odrabiania strat i przy zagrywce Woronkowa po znakomitych kontratakach Earvina N'Gapheta zbliżyli się na trzy punkty (19:16), co skłoniło Nikolę Grbicia doi wzięcia przerwy. Na szczęście w kolejnych akcjach ZAKSA odzyskała kontrolę nad meczem i wygrała 25:21.

W czwartym secie do stanu 4:4 oba zespoły grały równo. W zespole ZAKSY znakomite zawody w tym fragmencie meczu rozgrywał Olek Śliwka, który skonczył trzy ataki, a w zespole gości N'Gapeth. ZAKSA wyszła na prowadzenie, gdy przy zagrywce Kamila Semeniuka kontrę skończył Łukasz Kaczmarek (6:4), ale goście szybko wyrównali (6:6) i znowu do stanu 13:13 gra toczyła się na styku. Przy takim wyniku Wołkow uderzył w dolną taśmę, Libero Zenitu nie przyjął zagrywki Kamila Semeniuka i ZAKSA miała trzy "oczka" przewagi, którą utrzymała do wyniku 21:18. Kieedy jednak punkt zdobył niezwykle skuteczny atakujacy Rosjan, zablokowany został Łukasz Kaczmarek, a N'Gapeth pokonał w polu serwisowym Olka Śliwkę, na tablicy pojawił się remis (21:21). ZAKSAznowu odskoczyła na dwa punkty, blokując Woronkowa (Kluth), ale rywale wyrównali po ataku Kamila Semeniuka poza boisko (23:23). Kiedy David Smith zablokował Woronkowa, ZAKSA miała piłkę meczową, którą rywale obronili. Pięć razy siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle stawali przed szansą zakończenia tego meczu wynikiem 3:1 i pięć razy Rosjanie wychodzili z tej konfrontacji zwycięsko. Pierwszą piłkę setową Zenit miał po ataku N'Gapetha przy stanie 28:29 i w następnej akcji zakończył seta, blokując Kamila Seemeniuka i przedłużając swoją szansę na awans do finału.

Tak jak w Kazaniu o zwycięstwie w tym meczu miał zadecydować tie-beak, w którym zwycięstwo ZAKSY nadal dawało jej awans. Do stanu 5:5 oba zespoły grały równo, ale przy zagrywce Jakuba Kochanowskiego na prowadzenie na zmianę stron wyszła ZAKSA (8:6). Po zmianie stron Rosjanie wyrównali, blokując Łukasza Kaczmarka, ale, kiedy Kamil Seemeniuk, pokonał w zagrywce Gołubiewa, ZAKSA znowu była o dwa punkty bliżej zwycięstwa. Przy stanie 13:11 dwie zagrywki Michajłowa pozwoliły Zenitowi wyrównać (13:13), ale po ataku Kamila Semeniuka piłkę meczową miała ZAKSA. Goście dwa razy obronili meczbola, a po ataku Łukasza Kaczmarka na aut wyszli na prowadzenie (15:16) i to teraz ZAKSA musiał bronić setbole. Udało się to trzy razy (18:18), ale mecz skończył atak Woronkowa (18:19) i błąd Łukasza Kochanowskiego (18:20).

Tak jak w meczu z Cucine o awansie miał zadecydować tzw. "złoty set" , który do stanu 4:4 oba zespoły grały równo. Przy tym wyniku przy zagrywce Kamila Semeniuka ZAKSA odskoczyła na cztery punkty, gdy Smith skończył kontrę, Kamil zdobył punkt z zagrywki, a Woronkow z piłki sytuacyjnej pomylił się w ataku. Do stanu 12:8 ZAKSA utrzymywała bezpieczne prowadzenie, ale w końcówce przy zagrywce N'Gapetha na blok nadziali się Kamil Semeniuk i David Smith i rywale zbliżyli się na jeden punkt (12:11). Tym razem ZAKSA wytrzymała nerwowo końcówkę i po czasie dla Nikoli Grbicia skończyła seta po ataku Olka Śliwki.

Autor: Janusz Żuk






Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Kochanowski,Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Kluth, Prokopczuk
Zenit Kazań: Michajłow, Butko, Wolwicz, Wołkow, N'Gapeth, Bednorz, Gołubiew (L) oraz: Woronkow, Surmaczewski, Alekno, Zemczenok



Zobacz fotoreportaż z tego spotkania



Finał


ZAKSA Kędzierzyn vs. Trentino Volley

(25:22, 25:22, 20:25, 28:26)


Najlepsi w Europie!!!


43 lata czekała klubowa siatkówka w Polsce, 26 lat czekało środowisko siatkarskie w Kędzierzynie-Koźlu na ten sukces, który swój wspaniały finał osiągnął w dzisiejszy późny wieczór w Weronie, kiedy to siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pokonali Trentino Voley i wygrali prestiżową Ligę Mistrzów.

Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenie Trentino Volley, które po bloku na Łukaszu Kaczmarku i punktowej zagrywce Dicka Kooya wygrywało 1:4. Jednak od stanu 6:9 ZAKSA zaczęła odrabiać straty, stawiając blok, na który najpierw nadział się Srećko Lisinac, a po chwili Nimir Abdel-Azis (10:10). Od tego momentu rozpoczęła się gra punkt za punkt, z tym że o jeden punkt lepszy był nasz zespół, który dopiero w końcówce (21:21) odskoczył na trzy punkty, wykorzystując blędy Włochów i zagrywkę Davida Smitha (24:21), a ostatni punkt w pierwszej partii zdobył Łukasz Kaczmarek.

Drugą partię podrażnieni rywale ZAKSY rozpoczęli od prowadzenia 0:3 przy zagrywce Nimira Abdel-Aziza, ale nasz zespół szybko odrobił straty, kiedy to Dick Kooy pomylił się w ataku, a atakujący Trentino nadział się na blok Kamila Semeniuka (5:5). Włosi jednak znowu odskoczyli na dwa punkty po atakach Ricardo Rucalellego (5:7), ale ZAKSA znowu szybko wyrównała (9:9). Do stanu 13:13 oba zespoły grały równo, z tym że teraz o punkt lepsi byli zawodnicy Trentino. Dopiero przy zagrywce Kamila Semeniuka, który najpierw posłał asa, a po chwili na tyle utrudnił rywalom przyjęcie, że ZAKSA mogła postawić blok i zagrać na kontrze, nasz zespół zbudował czteropunktową przewagę (17:13), którą w zasadzie utrzymał do końca.

Trzeciego seta Trentino rozpoczęło od jeszcze wyższego prowadzenia przy zagrywkach Brazylijczyka (1:4), ale i tym razem ZAKSA zniwelowała większość strat przy zagrywce Kamila Semeniuka, wygrywając kontrę i blokując Nimira Abdel-Aziza (5:6). Kiedy holenderski atakujący po raz drugi nadział się na nasz blok, na tablicy wyników pojawił się remis (10:10). Jednak przy stanie 14:14 przy zagrywce rozgrywającego Włochów rywale odskoczyli na cztery punkty (14:18) i grajac coraz pewniej w obronie i na kontrze, powiększali tę przewagę, co przełożyło się na wysokie wygranie seta (29:25).

Set czwarty, który na szczęście dla nas okazał się ostatnim, inaczej niż poprzednie nie rozpoczął się od przewagi Trentino. Do stanu 5:5 oba zespoły grały równo, z tym że o punkt lepsi byli Włosi. ZAKSA wyszła na prowadzenie po sprytnej kiwce oburącz Olka Śliwki (8:7), ale Włosi bardzo szybko powrócili do poprzedniego stanu (9:10), a blokując Kamila Semeniuka mieli już trzy punkty przewagi (11:14). ZAKSA szybko wyrównała, wykorzystując dwa ataki Holendra poza boisko i blok na Alessandro Michieletto (19:19) i rozpoczęła się nerwowa końcówka, w której nasi siatkarze walczyli o zwycięstwo w finale, a Włosi o przedłużenie meczu. Trzy piłki meczowe obronili siatkarze Trentino, zanim Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle postawiła kropkę nad "i", a ostatni 28 punkt zdobył z zagrywki podobnie jak w złotym secie meczu z Cucine Łukasz Kaczmarek.

Autor: Janusz Żuk




Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Kochanowski,Śliwka, Semeniuk, Zatorski (L) oraz: Kluth, Prokopczuk
Trentino Volley: Abdel-Azis, Giannelli, Lisinac, Podrascanin, Kooy, Lucarelli, Rossini (L) oraz: Argenta, Michieletto, Sperotto, Pol (L), Sosa Sierra, De Angelis