Sezon 2013/2014
Liga Mistrzów
ZAKSA Kędzierzyn - VfB Friedrichshafen
(25:17, 23:25, 21:25, 31:29, 15:11)
Składy:
ZAKSA: Bociek, Zagumny, Gladyr, Możdżonek, Ruciak, Kooy, Gacek (L) oraz: Ferens, Witczak, Wiśniewski;
Friedrichshafen: Simeonov, Jovović, Günthör, Josifow, Bratoew, Geiler, Grebennikov (L) oraz Gocew, Dünnes, Geiler.
Jedne z lepszych zawodów w tym sezonie zagrali dziś zawodnicy Sebastiana Świderskiego i w efekcie po emocjonującym meczu pokonali 3:2 niemiecki Friedrichshafen. Niestety, stracony punkt prawdopodobnie będzie słono kosztować nasz zespół, w efekcie ZAKSA może przepłacić ten fakt odpadnięciem z Ligi Mistrzów, chociaż wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.
Postawa naszej ekipy mogła się podobać zwłaszcza w pierwszym secie. Nasi zawodnicy rozpoczęli od kontry Grzegorza Boćka i dwóch asów Dicka Kooya (5:2). Szybko zdobyte prowadzenie dało naszej ekipie spokój gry i ustawiło dalszy przebieg seta. Kędzierzynianie jeszcze powiększyli swoją przewagę, gdy Max Günthör z krótkiej uderzył w siatkę, a Dick Kooy popisał się atakiem z szóstej strefy (13:8). Niemcy jednak nie zamierzali tak łatwo składać broni. Już chwilę później Baptiste Geiler dwukrotnie skutecznie zaatakował, zaś Paweł Zagumny posłał piłkę w antenkę i przewaga ZAKSY stopniała do 2 punktów (16:14). Kędzierzynianie jednak nie składali broni. Sytuację uspokoił Grzegorz Bociek, a chwilę później wspomógł go Marcin Możdżonek, blokując Maxa Günthöra (20:15). Końcówka nie przyniosła już większych emocji i kędzierzynianie ostatecznie zwyciężyli 25:17.
Drugi set także rozpoczął się po myśli niebiesk-biało-czerwonych. Dwie krótkie Marcina Możdżonka oraz sprytna kiwka Grzegorza Boćka wystarczyły, aby nasz zespół prowadził 6:2. Przewaga ZAKSY nie utrzymała się jednak długo. Po przerwie technicznej Dick Kooy uderzył w aut, a Marcin Możdżonek nadział się na blok rywali i prowadzenie kędzierzynian stopniało do 1 oczka (11:10). Na wyrównanie nie trzeba było długo czeka, bowiem po chwili Grzegorz Bociek zaatakował daleko w aut i na tablicy pojawił się wynik 13:13. Chwilę później kędzierzynianie odpowiedzieli kontratakiem, wychodząc na prowadzenie 17:14, jednakże dwa bloki Bratoewa wystarczyły do tego, aby na tablicy znów pojawił się remis (17:17). Końcówka seta rozpoczęła się lepiej dla kędzierzynian. Oni to wykorzystali błąd Maxa Günthöra, a także skuteczny atak Dicka Kooya i wyszli na prowadzenie 21:19.
Gdy wydawało się, że ZAKSA jest już o krok od upragnionego prowadzeni 2:0 w tym spotkaniu, na zagrywkę powędrował Wiktor Josifow. Atomowe zagrywki Bułgara rozbiły kędzierzyńską defensywę i ustawiły przebieg kolejnych akcjach. Nic więc dziwnego, że chwilę później zawodnicy VfB cieszyli się ze zwycięstwa 23:25.
Początek trzeciej partii był popisem gry w bloku i w zagrywce drużyny niemieckiej, która łatwo uzyskała prowadzenie 3:8. Dopiero po przerwie technicznej sygnał do ataku dał Dick Kooy, który swoimi atakami z 6 strefy zmniejszył straty do stanu 7:9. Od tego momentu zespoły grały praktycznie cios za cios i na drugiej przerwie techniczne zawodnicy VfB prowadzili 14:16. Niestety, tuż po niej Kooy najpierw zaatakował w aut, a potem nadział się na blok Swetosława Gocewa. Gdy chwilę później Nikola Jovović popisał się asem, przyjezdni prowadzili 16:21 i wszystko wskazywało na to, że ten set także padnie łupem gości. Dzieła dokonał Simeonov, kończąc ten bardzo słaby w wykonaniu kędzierzynian set, wynikiem 21:25.
Czwarta odsłona rozpoczęła się od prowadzenia przyjezdnych 2:4 za sprawą bloku Bratoewa na Grzegorz Boćku. Jednakże chwilę później Paweł Zagumny popisał się kiwką, zaś Marcin Możdżonek posłał asa i to ZAKSA prowadziła 5:4. Od tego momentu wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie (9:9, 9:13, 14:15, 14:17), ale ostatecznie końcówkę seta z prowadzeniem 16:20 rozpoczęli zawodnicy VfB. W tym momencie zawodnicy Sebastiana Świderskiego zabrali się do odrabiania strat. Wystarczył atak z piłki przechodzącej Marcina Możdżonka i kontra Dicka Kooya, aby przewaga przyjezdnych stopniała do 1 oczka (19:20). Chwilę później, bezbłędny dotąd Walentin Bratoew, uderzył w aut i na tablicy pojawił się remis 21:21. Od tego momentu trwała wymiana ciosów, ale po skutecznym ataku Grzegorza Boćka to kędzierzynianie mieli pierwszego setbola (24:23). Jednakże, zawodnicy z Niemiec nie zamierzali poddać sie tak łatwo i bronili kolejne piłki setowe.
Dopiero 7 piłkę setową wykorzystali kędzierzynianie, a konkretniej Marcin Możdżonek, który blokiem powstrzymał atak Wiktora Josifowa.
Tie-break lepiej zaczęli kędzierzynianie, którzy po bloku Marcina Możdżonka na Swetosławie Gocewie oraz autowym ataku Baptiste Geilera wyszli na prowadzenie 5:2. Radość jednak nie trwała długo, bowiem już po chwili Grzegorz Bociek uderzył w aut, a dwa razy w ataku zapunktował niezawodny Walentin Bratoew i na tablicy wyników pojawił się remis 6:6. Po raz kolejny kędzierzynianie uderzyli po zmianie stron. Najpierw nasi zawodnicy zatrzymali blokiem Christiana Dünnesa a następnie znakomitą krótką popisał się Juryj Gladyr (10:7). W ten sposób zdobyta przewaga otworzyła kędzierzynianom drogę do zwycięstwa. Dzieła dokonał Grzegorz Bociek, który w całym meczu zdobył 34 punkty, i kędzierzyńscy kibice mogli zacząć świętować zwycięstwo 15:11.
Niestety, kędzierzynianie zdają się być dziś zespołem pokonanym. Zwycięstwo za 3 oczka - które przedłużałoby nadzieje na awans do ćwierćfinału - było dziś zdecydowanie w zasięgu ręki, a do sukcesu zabrakło naprawdę niewiele. Na osłodę pozostaje radość z wygranej, a także naprawdę dobrej gry ZAKSY długimi fragmentami spotkania. Teraz przed naszym zespołem mecz z AZS-em Częstochowa w najbliższą sobotę, a już za tydzień konfrontacja z Galatasaray Stambuł. Zwycięstwo za trzy punkty jeszcze może dać naszym awans do dwunastki, a nawet gdyby się nie udało, to pozostaje gra w Pucharze CEV, o którą też trzeba walczyć.
Autor: Jacek Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
G. Bociek
|
50% |
J. Gladyr
|
36% |
M. Możdżonek
|
9% |
M. Ruciak
|
5% |
|
|
|