Nasi zawodnicy
Rafał Szymura
Rafał Szymura dołączył do mistrzów Polski pod koniec września 2017 roku jako czwarty przyjmujący, kiedy rozwiązane zostały nieporozumienia dotyczące przynależności klubowej tego młodego siatkarza. Wcześniej przez trzy sezony był wyróżniającym się zawodnikiem AZS-u Częstochowa. Po spadku tego zespołu z PlusLigi zainteresowały się nim czołowe kluby w Polsce, lecz Rafał odpowiedział na propozycję ZAKSY i tak ze spadkowicza trafił do mistrza Polski.
Rafał Szymura [3] |
Data i miejsce urodzenia: |
29 sierpnia 1995 - Rybnik |
Wzrost: |
196 cm |
Waga: |
89 kg |
Zasięg w ataku: |
337 cm |
Zasięg w bloku: |
315 |
Pozycja na boisku: |
Przyjmujący |
Dotychczasowe kluby |
TS Volley Rybnik, SMS Spała (2012-2014), AZS Częstochowa (2014-2017), ZAKSA Kedzierzyn - Koźle (2017-2019), GKS Katowice (od 2019) |
Największe sukcesy: |
Srebrny medal Młodej Ligi 2013 (SMS Spała), złoty medal Młodej Ligi 2014 (SMS Spała), srebrny medal ME kadetów (2013), brązowy medal MŚ kadetów (2013), srebrny medal ME juniorów (2014), wicemistrzostwo Polski 2018 (ZAKSA), mistrzostwo Polski 2018/2019 (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Puchar Polski 2019 (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) |
Swoją karierę sportową Rafał Szymura rozpoczynał w drugoligowym TS Volley Rybnik, skąd trafił do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale (2012-2014), gdzie uczył się i trenował z Olkiem Maziarzem i Krzysztofem Bieńkowskim oraz Olkiem Śliwką i Arturem Szalpukiem. Po zakończeniu nauki w Spale związał się z AZS-em Częstochowa. Był już wówczas srebrnym medalistą Mistrzostw Europy kadetów, brązowym medalistą Mistrzostw Świata tej kategorii wiekowej (2013 r.) i wicemistrzem Europy juniorów. Na mistrzostwach Europy kadetów otrzymał nagrodę dla najlepiej przyjmującego.
Swojego zadowolenia z sukcesów siedemnastolatka nie krył dyrektor zarządzający TS Volley Rybnik, Lech Kowalski: - Można powiedzieć, że nasz wychowanek jest jednym z najlepszych siatkarzy swojego pokolenia w Europie . Takiego sukcesu w rybnickiej siatkówce jeszcze nie było - mówił po zakończeniu turnieju.
W Częstochowie Rafał spędził trzy sezony i był kluczowym zawodnikiem, na którym opierało się przyjęcie i zdobywanie punktów. To zahartowało go jako zawodnika. O tym okresie opowiada w jednym z wywiadów: - Grając w Częstochowie, cały czas byłem liderem zespołu, gra opierała się na mnie, dostawałem wszystkie ciężkie piłki i z tym musiałem sobie radzić. To chyba zaowocowało, bo teraz czuję się pewnie wchodząc na boisko.
Po zakończeniu sezonu 2016/2017 dość długo czekał na wieści o swojej przyszłości, bo AZS rościł sobie prawa do zawodnika. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i Szymura mógł podpisać kontrakt w Kędzierzynie. W jednym z wywiadów mówił: - Dziękuję ZAKSIE, że tak długo na mnie czekali, bo dopiero we wrześniu stałem się ich pełnoprawnym zawodnikiem. Były takie kluby, które nie chciały czekać. Fajnie, że jestem w Kędzierzynie-Koźlu, staram się skupiać wyłącznie na tym, by jak najlepiej się rozwijać i żeby dostać powołanie do reprezentacji Polski.
Jednak swoją sportową karierę Rafał wcale nie zaczynał od siatkówki. Dyscypliną, którą zaraził się od ojca, jest baseball.
- Mój tata jest graczem w drużynie baseballowej w Rybniku, więc zawsze jak tylko znajdę trochę czasu, to jadę na mecz oglądać. Wracam wtedy wspomnieniami do tego, jak kiedyś grałem sobie z kolegami- opowiada. - A swoją przygodę z siatkówką rozpocząłem za namową kolegów. Mówili mi, abym spróbował swoich sił w siatkówce, gdyż w Rybniku powstawała klasa sportowa o profilu ,,Siatkówka". Na pierwszym treningu spodobało mi się to i potem już mój los tak się potoczył.
Przejście ze spadkowicza do mistrza Polski było na pewno dużym skokiem dla Rafała. W Częstochowie był liderem, w Kędzierzynie jest zmiennikiem, ale radzi sobie znakomicie. - Wydaje mi się jednak, że te trzy lata grania non stop, mimo iż spadliśmy z PlusLigi, naprawdę rozwinęły mnie jako zawodnika, więc teraz łatwiej mi się gra. Mam zresztą zasadę: nigdy nie odpuszczać, a poza tym w takich chwilach nie ma czasu na myślenie. Człowiek wchodzi na boisko i od razu jest "pach, pach, pach". Wydarzenia dzieją się bardzo szybko - opowiada o swoich wejściach na zmianę, jak to było podczas meczu na Klunbowych Mistrzostwach Świata w Opolu. - Nie ukrywam, że przed Klubowymi Mistrzostwami Świata trochę myślałem o tym, jak to będzie, odrobina stresu też było, ale potem szybkie wejście na boisko, kilka uwag od trenera, co poprawić i poszło. Zapomniałem o stresie, a robiłem to, co potrafię najlepiej - mówi. - Taka jest rola zmienników, albo się uda, albo nie. Na razie się udaje.
Jak każdy sportowiec Rafał ma swoje marzenia. Chce zagrać w reprezentacji Polski i zdobyć złoty medal igrzysk olimpijskich. Życzymy Mu spełnienia tych największych marzeń, a po drodze Pucharów i mistrzostwa Polski z ZAKSĄ.
Autor: Janusz Żuk
W artykule wykorzystano materiały ze strony siatka.org
|