"Zaczyna się nowe granie" -
- mówi Krzysztof Stelmach dla NTO
Zpowodu tragedii narodowej termin rozgrywania półfinałowych meczów przekładano dwa razy. Dlatego w tym tygodniu ZAKSA i Jastrzębie zmierzą się co najmniej trzy razy. Po meczach w Kędzierzynie ich kolejne starcie w Jastrzębiu zaplanowano bowiem na piątek.
Roman Stęporowski: Ostatni mecz zagraliście 2 kwietnia. W wymiarze szkoleniowym 18 dni przerwy to duże utrudnienie?
Krzysztof Stelmach: Zawodnikom i trenerom to oczywiście przeszkadza, jednak wszyscy mieli taką samą przerwę, a w obliczu tragedii, która się wydarzyła, nie ma o czym mówić.
R. Stęporowski: Jak w tym czasie pracowaliście, były jakieś mecze kontrolne?
K.Stelmach: Nie. Trenowaliśmy sami, było dużo akcji sześciu na sześciu oraz sporo zajęć na siłowni.
R. Stęporowski: Gierki sześciu na sześciu miały zapewnić zawodnikom rytm meczowy?
K.Stelmach: Tak, to były różnorodne i szybko grane akcje: z piłki wysokiej, akcja na przejście. Nie na zasadzie zwykłej gry, tylko by było jak najwięcej kontaktu z piłką. Treningi były krótsze, trwały półtorej godziny, maksymalnie do godziny i czterdziestu minut, by się zawodnikom nie znużyły. I teraz czekamy na pierwsze mecze.
R. Stęporowski: W tym czasie miał pan wszystkich zawodników do dyspozycji, nie było problemów zdrowotnych?
K.Stelmach:Jedynie Terry Martin trochę narzekał na dolegliwości żołądkowe, ale generalnie wszyscy byli do dyspozycji.
R. Stęporowski:W poniedziałek zaczynacie walkę o finał, mierząc się z Jastrzębskim Węglem, z którym w tym sezonie już trzy razy przegraliście. To może "siedzieć" w głowach zawodników i mieć znaczenie przy podejściu do meczów?
K.Stelmach: Nie wiem, ale myślę, że nie będzie nam ciążyło. Na ten temat dużo rozmawialiśmy i zawodnicy zapewniają, że nie ma żadnego kompleksu. Po prostu rywale wygrali trzy mecze i koniec. Zaczyna się nowe granie, przystępujemy do meczów normalnie, jakby to były pierwsze mecze z tą drużyną. Na pewno poprzednie potyczki nie będą nas deprymować.
R. Stęporowski: Przy tak wyrównanych potencjałach, co może decydować o powodzeniu, dyspozycja w danym dniu, czy jakieś niuanse w grze?
K.Stelmach: Nie sądzę, żeby taktyka miała duże znacznie. Przede wszystkim dyspozycja dnia plus wykonanie wszystkich elementów.
R. Stęporowski: Kiedy ZAKSA utrzymuje wysoki poziom gry, to potrafi pokonać każdego rywala. Chyba utrzymanie koncentracji przy wykonywaniu akcji może decydować o ich powodzeniu?
K.Stelmach: Zgadza się. Musimy zagrać naszą siatkówkę, która polega na dosyć dokładnym przyjęciu. Wówczas nie mamy za dużo problemów, bo przy dobrym odbiorze dosyć dobrze sobie radzimy. Gorzej kiedy mamy słabszy dzień w przyjęciu. Wtedy zaczynają się kłopoty, bo w grze z piłki wysokiej jesteśmy słabsi.
Źródło:NTO
|