"Wszystko zadecyduje się na boisku"-
- Sebastian Świderski przed wylotem do Omska
Łukasz Baliński: Jak będzie wyglądał plan waszego pobytu w Rosji przed pierwszym meczem?
Sebastian Świderski: Trudno powiedzieć, bo tam cały czas są problemy z halą, z załatwieniem jakiegokolwiek boiska do siatkówki, żebyśmy mogli na miejscu normalnie potrenować. W poniedziałek rano wylatujemy, a od wtorku jesteśmy tam i przygotowujemy się. Na razie jeszcze jest w naszych szeregach spokój i nie wybiegamy tak daleko do przodu.
Ł. Baliński: Jako zawodnik grał pan już w takim turnieju. Jak pan wspomina tamte czasy?
S. Świderski: Przede wszystkim to zawody, które zostają w pamięci i do których chciałoby się wracać, tym bardziej, jeśli są one zwycięskie. To wspomnienia, które pozostaną do końca życia. Teraz jadę jako trener i zobaczymy, czy to będzie inny rodzaj emocji.
Ł. Baliński: Pierwszy przeciwnik Bre Banca Lannutti Cuneo już rozpracowany?
S. Świderski: Na razie jeszcze nie. Cały czas nad tym pracujemy, bo ostatnimi czasy wszystko było ukierunkowane pod spotkanie z Jastrzębiem.
Ł. Baliński: Przez kontuzję rywale grają w trochę nietypowym ustawieniem. Czego można się po nich teraz spodziewać?
S. Świderski: Przede wszystkim mocnej zagrywki. To jest zespół, który w tym elemencie jest bardzo dobry, więc będziemy się musieli mocno postarać, żeby ograniczyć zdobywanie przez nich punktów zagrywką. Do tego Nikola Grbić, reżyser gry tej drużyny, o którego grze dużo mówić nie trzeba, bo sam w sobie jest wielkim zawodnikiem.
Ł. Baliński:Są jeszcze do tego Ngapeth, Sokołow, Kohut, Wijsmans.
S. Świderski: W większości to zawodnicy wiekowi, bardzo doświadczeni. No, może poza tymi pierwszymi, bo to siatkarze młodzi, ale już ograni. I ta mieszanka rutyny z młodością funkcjonuje bardzo dobrze. Dotarli do Final Four, eliminując po drodze - niespodziewanie dla wszystkich - Lube Banca Macheratę. Ich gra jednak też bardzo często faluje. Raz prezentują się bardzo dobrze, a w kolejnym spotkaniu bardzo słabo, więc nie jest to zespół nie do pokonania.
Ł. Baliński: Jakie argumenty przemawiają za tym, że 17 marca to właśnie ZAKSA powinna stanąć na najwyższym stopniu podium Final Four Ligi Mistrzów?
S. Świderski:To jest sport i wszystko decyduje się na boisku. Ze swojej strony zrobimy jednak wszystko, żebyśmy sięgnęli po ten puchar. Czy to się uda, zobaczymy, jednak na pewno bardzo będziemy się starać. Myślimy o złocie, co więcej, zawodnicy także coraz głośniej o tym mówią, więc jesteśmy wszyscy bardzo zmobilizowani i ukierunkowani na walkę o pierwsze miejsce.
Źródło: gazeta.pl/opole
|