"Tworzymy fantastyczną grupę"
- opowiada o ZAKSIE Piotr Gacek
- Będąc małych chłopcem, chodziłem na mecze Stali Nysa, która wtedy zdobywała medale mistrzostw Polski i Puchar Polski i tak zrodziło się pragnienie gry na najwyższym poziomie - wspomina Piotr Gacek, libero ZAKSY Kędzierzyn - Koźle, który swoją karierę siatkarską rozpoczynał właśnie w nyskim klubie. Dziś Stal Nysa gra w I lidze i w najbliższym czasie nic nie wskazuje, żeby zbudowała budżet pozwalający na grę na takim poziomie jak w latach dziewięćdziesiątych. - Serce na pewno boli, ale wiem też, że w dzisiejszych czasach siatkówka na najwyższym poziomie wiąże się z dużymi pieniędzmi - mówi Piotr Gacek i chociaż na pewno marzy mu się powrót Nysy do elity polskiej siatkówki, w kwestii lokalnego patriotyzmu jest realistą. - Na turnieju o Superpuchar Opolszczyzny rozmawiałem z włodarzami Stali i wiem, że mają ciężko. Mimo zwycięstwa w ubiegłym sezonie w I lidze klubu nie stać na grę w PlusLidze.
Chociaż Piotr Gacek na stałe mieszka w Częstochowie, gdzie ma dom, to większość czasu spędza w Kędzierzynie. Od trzech lat mieszka w tym mieście wraz z małżonką i córeczką na osiedlu Azoty i jak mówi przyzwyczaił się, chociaż z Kędzierzynem nie wiąże przyszłości. - Przyzwyczaiłem się do tego miasta. Mam wspaniałych sąsiadów, którzy znakomicie reagują i po wygranych i po przegranych meczach. Zresztą rodzina w życiu Piotra Gacka zajmuje szczególne miejsce, zwłaszcza że jak każdy sportowiec wyczynowy, nie ma dla niej wiele czasu. - Wszystkie żony sportowców wyczynowych przyzwyczajone są do tego, że nas często, a czasem i przez długi czas nie ma w domu. Kiedy tylko jesteśmy chcemy im to rekompensować, przejmując część obowiązków. A kiedy mężów nie ma w domu, ich żony wspierają ich i przejmują na siebie wszystkie obowiązki. A że łatwiej to robić w grupie, żony siatkarzy ZAKSY również tworzą taki team żon.
- To też jest ważne dla nas, że po powrocie do domu ten zespół jest znów zespołem, że nie ma podziałów i na niwie towarzyskiej też jesteśmy razem. Tworzymy więc fantastyczną grupę, którą tworzą też nasze małżonki.
W meczu przeciwko Resovii libero Piotr Gacek otrzymał nagrodę MVP, co w siatkówce zdarza się niezwykle rzadko. - To bardzo cieszy i jest niezwykle miłe, bo libero nie często jest wyróżniany taką nagrodą, ale myślę, ze zasłużył na nią cały zespół, bo gra całego zespołu składa się na mój sukces Gdyby nie dobrze ustawiony blok, nie byłbym w stanie podbić tyle piłek, Zresztą chciałbym pogratulować z tego miejsca moim kolegom, bo uważam, że mimo tego że nasza gra falowała, zagraliśmy bardzo dobre zawody. Ogromna w tym też zasługa trenera Castellaniego, twierdzi Piotr Gacek. - To znakomity fachowiec, który potrafi z 12 ludzi o różnych poglądach i osobowościach stworzyć zespół, który na meczu myśli tak samo.
Nawiązując do sobotniego spotkania ze Skrą Piotr Gacek przewiduje ciężki mecz. - Jedziemy do nich, a tam zawsze gra się ciężko. Teraz Skra jest na fali po Pucharze Świata, gdzie dwa razy pokonała ZANIT Kazań i po zwycięstwie nad mistrzem Turcji w LM . Ale w zeszłym roku wygraliśmy tak 3:0 i nie miałbym nic przeciwko temu, gdybyśmy ten wynik powtórzyli.
Autor: Janusz Żuk Źródło: Radio Park
|